Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

w swoim życiu najwięcej ważyłam już 74 kg, a na studiach 48 kg :) Mój zaktualizowany plan krótkoterminowy: ważyć 50 kg i systematycznie ćwiczyć.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10841
Komentarzy: 53
Założony: 6 listopada 2012
Ostatni wpis: 6 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
iwona239

kobieta, 47 lat, Piotrków Trybunalski

164 cm, 51.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

6 marca 2014 , Komentarze (10)

Waga stoi. Nie odpuszczam. Jem zdrowo.
Ćwiczę, z przygodami  w niedzielę na łyżwach takiego tulupa odwaliłam, ze jeszcze do dziś boli mnie prawy bark i ręka, a kolano mam bladofioletowe. Na szczęście nic poważnego się nie stało, najważniejsze Że zęby na miejscu
Wczoraj zrobiłam ulubione ciasteczka owsiane z ziarnami, mojej Natalce tak zasmakowały, że zabrała dzisiaj ze sobą do szkoły :) a ja do pracy.

Dziś jak co pon. i czw. idę na ćwiczenia: super rzeźba, nie ma lekko, spocić się trzeba, ale satysfakcja jest. Mężulek się przyzwyczaił i nie marudzi kiedy wychodzę. Ostatnio dotknął mojego brzucha i na maksa się zdziwił, że taki twardy !!??
Płaski jeszcze nie jest / chyba że leżę / ale zaczęłam się zastanawiać czy to normalne, że on się taki twardy robi.... hm....

Kiedy ta wiosna przyjdzie???
p.s. po czterech latach zakwitła mi gwiazda betlejemska. Luz.

 

28 lutego 2014 , Komentarze (3)

Macie swoje piosenki, które są the best
przy ćwiczeniach, bieganiu, chodzeniu ??? 

Ja ostatnio uzależniłam się od słuchawek i nawet jak na trening idę to szybkim, tanecznym krokiem. Dobra muza to skuteczny motywator, dodatkowo podkręca mnie do większego wysiłku. Tempo, tempo, tempo.... i banan na twarzy, bo jest moc. I jest fajnie.

 

Moje ulubione ostatnio:

1. One Way or Another (Teenage Kicks) One Direction

2. Low, Flo Rida Ft. T-Pain

3. Wasted, Margaret

4. Trix Flix ft. Shaggy - Like a Superstar

5. Blurred Lines (ft. T.I. and Pharrell) Robin Thicke

 

 

 

 

26 lutego 2014 , Komentarze (2)

Dla chcącego nic trudnego. Mięsko gotowane z kurczaka mam w lodówce w pracy. Rano tylko poleję sałatkę oliwą z oliwek i octem balsamicznym - uwielbiam, mmmmm. Ze zdziwieniem stwierdziłam, że moja 7 -latka wchamała z apetytem ugotowaną zieloną soczewicę :-) Milej nocy. Cudnych snów. 

25 lutego 2014 , Komentarze (5)

Podłamałam się trochę bo moja waga stanęła nagle po zrzuconych 5 kg i sobie ze mnie jaja robi. Dieta w trakcie/ dosłownie małe grzeszki tylko / ćwiczenia systematyczne i co teraz??? Zablokowałam się jakoś. Już czytałam jak tu podkręcić metabolizm, nawet zaczęłam więcej wody pić, zobaczymy.... może ćwiczyć codziennie? No już sama nie wiem. Do 28 marca muszę wg planu zrzucić jeszcze 2,8 kg. No niby nie dużo, ale.... co tu robić jeszcze? Macie jakieś rady?

 

 

18 lutego 2014 , Komentarze (11)

Moje Drogie,

odważyłam się i wstawiam swoje fotki - niestety nie zrobiłam sobie wcześniej zdjęć w kostiumie, więc ubrałam to samo - żeby było można porównać. P.s. nie wciągałam brzucha :) Następne zdjęcia będą bardziej roznegliżowane, obiecuję - ale to na koniec marca :) Na razie ćwiczę i trzymam dietkę. Schudłam już 5 kg. Mój cel krótkoterminowy jest bardzo blisko, ale chcę więcej ! Chcę mieć jędrne i umięśnione delikatnie ciało, bez cellulitu ! Chcę mieć wysportowaną sylwetkę ! Zaparłam się jak osioł. Pomagacie mi wytrwać, codziennie tu wchodzę i podziwiam Wasze osiągnięcia oraz współodczuwam chwile słabości. Damy radę ! Małymi kroczkami. Jak nie my to kto ??? :):)
Buziaki !!!

 

17 lutego 2014 , Komentarze (3)

To cudowne uczucie, mieszczę się bez problemu w swoje dopasowane spódniczki i spodnie ! W obecnych mam spory luz, ale zupełnie mi to nie przeszkadza, wręcz mobilizuje do dalszych treningów i trzymania dietki. Z tej okazji kupiłam sobie białe spodnie w kancik z mankietami. Marzyłam o takich :)
W sobotę powyginałam się na dyskotece, każda okazja do spalenia zbędnych kalorii jest dobra. A tak w tygodniu poniedz. i czwartek godzinne kształtowanie sylwetki na sali fitness, spacery z kijkami i bez :)

Dziś rano 6.45: płatki owsiane i otręby żytnie z mlekiem
godz. 10.00. kawa,
woda woda, zielona herbata
godz. 10.45 banan
godz. 13.00 czeka już filet z dorsza + warzywa gotowane na parze: fasolka i brokuły
cd nastąpi

Sposób na odchudzanie? Nie dieta cud, tylko...

30 stycznia 2014 , Komentarze (4)

To już równy miesiąc od mojego kolejnego, na razie 3-miesięcznego postanowienia. Co mną wstrząsnęło? Moje zdjęcia z firmowej wigilii.... którą prowadziłam. No żesz kurde ciotka klotka z masywnymi przedramionami i sukienką starającą się ukryć wystający brzuch. Jakaś podwójna broda... bleeeee.  To nie ja! Gdzie moje ciało w rozmiarze S ?
No i.... ruszyłam z dietą, ruszyłam SIĘ w ogóle , a na urodziny kupiłam sobie kijki do nordic walking, kilka sportowych ciuchów i karnet na fitness. Nie pisałam o tym, żeby nie zapeszać jak ostatnim razem, bo dałam ciała po pierwszych sukcesach. Ale teraz....
mogę się pochwalić:
schudłam 4, 4 kg !!!!

Wow, szybko coś. Ale czuje się super, ćwiczę i zdrowo jem. Zaparłam się jakiem koziorożec. Wyrzuciłam ze swojej diety białe pieczywo, cukier, makarony, niezdrowe tłuszcze i słodkości. Za to piję dużo wody i herbatek ziołowych, jem więcej warzyw i owoców, chude mięsa i ryby, wyspecjalizowałam się w sałatkach i koktajlach na bazie kefiru i maślanki. No i jem systematycznie, co 3 - 3,5 h.
Wczoraj upiekłam nawet dwa rodzaje ciasteczek owsianych, bez mąki oczywiście - jestem z siebie dumna !

Cel krótkoterminowy: na marcowy, 3 -dniowy wyjazd Lejdis z przyjaciółkami - czyli 28 marzec, schudnąć do 50 kg
Cel długoterminowy: pozbyć się oponki z brzucha do czerwca i zamienić zwisającą tu i ówdzie masę na mięśnie :)
Cel ogólny: wyrobić w sobie zdrowe nawyki żywieniowe i uprawiać systematycznie sport, w jakiejkolwiek formie.

Cała naprzód !
Buziaki dla Was. Trzymajcie się.

23 maja 2013 , Komentarze (2)

11 dzień ścisłej diety :)
brzuch spadł, czuje sie trochę słabo i apatycznie, ale determinacja mnie nie opuszcza :)
dziś rano na śniadanie zjadłam pół twarożku light z kiełkami brokuła + świeży ogórek
kawa ze słodzikiem i mlekiem
II śniad.- gruszka, mniam, mniam
zielona herbata z imbirem
obiad- botwinka z jajkiem
sok multiwitamina bez cukru - pół szklanki
podwieczorek - kalarepka czeka :)
a na kolację zrobie sobie koktajl z maślanki + co tam uda mi się znaleźć w lodówce :)

ooo, jakoś dziwnie dziś mięska nie ma, hm...
ale za to wczoraj był pieczony kurczak, przedwczoraj rybka, więc raz sobie mogę odpuscić... nie?

i tyle przy imieninach :) swoich zresztą :) na stole przede mną ciasto, słodycze i domowej roboty misterne, cudne rogaliki na kruchym cieście  z konfiturą obsypane kandyzowanym cukrem.... pięknie pachna, jednego wczoraj spróbowałam. I tyle. I nie chce mi się :) wow :)!!!

8 kwietnia 2013 , Skomentuj

dziś pierwszy dzień kolejnego etapu, tym razem wiosennego
CEL nr 1: 50 kg do połowy lipca / wyjazd na wakacje :) nie wiem ile teraz znowu mam, ale pewnie z 57, bleeeee
CEL nr 2: płaski brzuch, mniej cellulitu - szybkie spacery, co najmniej 30 min. oraz dwa razy w tyg aerobik na sali - karnet mam dwumiesięczny i zaraz mi przepadnie :)

menu:
śniadanie: jogurt naturalny z płatkami owsianymi / mix + kawa
2 śniadanie: pół kubka maślanki
herbata zielona
obiad w pracy na szybki; łosoś wedzony + buraczki na zimno
własnie w trakcie: mandarynka x2, mniam
kolacja: ??? chyba zrobię sałatę z pomidorem i kawałkiem mięska

i cel nr 3: muszę dziś pobawić się z córeczką, choćby to i być miały Monster High...

i zastanowie się nad kupnem roweru :) a co, nie? :)

 

 

13 grudnia 2012 , Skomentuj

Dupa, dupa, dupa. Załamałam się.
Nie dość, że powróciło do mnie po wielu latach atopowe zapalenie skóry / twarz, szyja, nogi-rozdrapałam / to jeszcze pofolgowłam sobie ze słodyczami - jakiś atak normalnie, jak narokomanka, wiem... bez sensu. Byłam u dr nauk medycznych z tą moją alergiczną, łuszczącą się i piekącą skórą - nawet na powiekach, o zgorozo !!! Co to za cholerstwo. Przecież sotosuję najdelikatniejsze, apteczne kosmetyki, nawet serię AA odstawiłam, bo też mnie podrażniała. No i dostałam sterydową kurację na tydzień + tabletki, które troche mnie wyciszają / otępiają raczej / + na kolejne 2-3 tyg robione maści i cudeńka. Nie mogę się malować - w duchu cieszę sie że zrobiłam sobie permanentne kreski na powiekach, bo inaczej wyglądałabym jak zombi, myję się balneum, natłuszczam ale i tak bez makijażu w pracy czuję się dziwnie... no ale wyleczyć się trzeba. Bez gadania i gwiazdorzenia. 21 grudnia prowadze wigilię firmową dla 250 osób, no muszę jakoś wyglądać.... A może moja dieta tak mi sie odwdzięczyła ??? Psia mać. Ale jest już lepiej, mogę mrugac bez bólu ściągniętych powiek.
No i najgorsze: jeden batonik, drugi, ciasto z masłem, żelki owocowe... i poszło... no taka ochotę miałam, że aż sie nie podejrzewałam. No i uległam raz, drugi... Świnia ze mnie. Totalna porażka. Tyle dobrego, że jem niskokaloryczne śniadanka i obiadki FIT. Ale wieczorem to ja się muszę po łapach lać. KONIEC tego słodkiego folgowania. Wracam do swoich postanowień. Ale i tak mam wyrzuty sumienia....  chciałam się przed Wami wygadać i upokorzyć.... :(