Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Turbo,bieganie i zdarte lokcie:-)


Dzien 27,28,29
Niedziela -Turbo
Poniedzialek-Bieganie 11km
...no wlasnie,padalo i chlodno bylo a jednak..:-)
jak narkomanka...czekam do jutra,jutro znowu bede mogla biegac...:-)
Dzisiaj odpoczelam od cwiczen troszke..tzn tylko Mel B abs i posladki:-)
Bola mnie lokcie.od Turbo,niestety mam taki wlochaty dywan,i to jego wina hehe,musze sobie kupic mate do cwiczen koniecznie.
Waga uparcie stoi w miejscu...chociaz ostatnio uslyszalam od mojego meza....laskawe:

''schudlo ci sie,poprawiaja ci sie nogi,albo''schodzi ci opona'' 

hmm slodkie co?
Nadal mam to w nosie robie swoje,i walcze o piekne,zgrabne,jedrne cialko:-)

Jutro znowu biegam:-) :-D
Bedzie dobrze musi byc,najwazniejsze zeby samemu w siebie bardzo wierzyc i juz.
Sciskam Was Dziewczynki i.....




  • zwierzak2121

    zwierzak2121

    25 września 2013, 11:29

    aż łezka sie w oku kreci :D co te bieganie wyprawia z ludźmi :D "..szczesliwsza z moim bieganiem,nie przejmuje sie nikim..:-)" - bieganie bardzo wzmacnia nasza odporność psychiczną i wiarę we własne siły, nie Moniaa ?:) Od turbo też miałam zdarte łokcie :P bo robiłam na podłodze, nieprzygotowana do takich ćwiczen : D

  • elizabeth3777

    elizabeth3777

    25 września 2013, 09:15

    masz energii tyle co reaktor atomowy;)

  • spalina

    spalina

    24 września 2013, 22:42

    prawidłowo, walcz wytrwale :) a mąż powinien używać chyba bardziej "czułych" słów, chyba, że to ma być element motywujący w Twoim kierunku i pieszczotliwe pochwały zaczną się niebawem? :)

  • mimi123

    mimi123

    24 września 2013, 22:13

    :)