Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
#12. Nie mam o czym pisać...


Piątek.
Ot taki zwykły piątek.
Pierwszy piątek w tym roku.
Nic się nadzwyczajnego nie wydarzyło.
Nic dziś szczególnego nie zrobiłam... niestety
_______________________________________________

Śniadanie: jajko gotowane i kromka chleba z ziarnami i kawa z mlekiem. To zjadłam na szybko, bo byłam umówiona z koleżanką na robienie biznesplanu. 
U niej wypiłam 2 herbatki, trochę paluszków zjadłam i precelków i 2 kawałki śmietankowca - galaretki z masą z serka homogenizowanego.
Na przystanku przekąsiłam trochę mieszanki studenckiej kupionej z rana.
Wróciłam przed 18 i wtedy zjadłam miseczkę pomidorówki i 2 nieduże kawałki karpia z kromką białego chleba ;| (ale dawno go już nie jadłam...)
Potem zjadłam jeszcze banana i wyjadłam rodzynki i nerkowce w mieszanki studenckiej :)
_______________________________________________

Ćwiczyć - nie ćwiczyłam.
Ale przeszłam dziś ok. 3 km.
:(
_______________________________________________

Muszę się znów zmotywować.
I Was przy okazji.





I na dokładkę muzyczne youtube'owe podsumowanie roku






Pozdrawiam.

PS. therock mi napisała, że u niej w tej analizie z NH przy masie mięśniowej też ma zero, brak...  czyli tego widać nie mierzy ich sprzęt, albo z innego powodu tego nie podano...

  • DietetyczkaNaDiecie

    DietetyczkaNaDiecie

    6 stycznia 2014, 00:30

    dziękuje za zaproszenie :-) leniwy piątek? lubię czasem takie dni ;-)