Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
#13. Biorę się za siebie znów!


W piątek i sobotę trochę nagrzeszyłam ;|
 Bo ani nie ćwiczyłam nic, żadnej "dywanówki" 
ani restrykcyjnie nie trzymałam się zdrowej diety ;(
Zgrzeszyłam przekąskami w koleżanki: precelkami i mini krakersikami, deserem galaretkowym i kawałkiem domowej pizzy...
W sumie dziś też nie lepiej, bo skusiłam się na kilka kawałków domowego wafla z mleczną masą i 2 michałki, a wczoraj na kawałek sękacza, który został z świąt...
_________________________________________________

Ale za to wczoraj ćwiczyłam, mało ale zawsze coś - 30min :)
Tiffany BSWW i Sexy Back (tu akurat nie nadążałam z ruchami czasami), a no i trochę poćwiczyłam z piłką ćwiczenia na kręgosłup 

A dziś wyszło prawie 40min
~ Jillian Michaels 30 Day Shred Level 1 (takie krótkie 30min a pot się leje :D)
~ Tiffany BSWW
________________________________________________

Co do jedzenia to chyba też średnio...
dziś na śniadanie jajecznica z 3 małych jajek i polędwicą i przyprawami na oliwie z oliwek i 2 kromki chleba słonecznikowego
na obiad ziemniaki gotowane na parze i schab pieczony z morelami w mleku i zupa z porem marchewką i pieczarkami
a na kolację pół banana i plaster polędwicy
__________________________________________________

Jutro też zgrzeszę, bo idę do Grycana wykorzystać wygrany kupon, więc wezmę deser lodowy... no cóż, ćwiczeniami sobie to ''wynagrodzę" :D
___________________________________________________

I coś do posłuchania:
Ed Sheeran - Kiss me




Pozdrawiam.

  • nydrea

    nydrea

    7 stycznia 2014, 00:27

    oo też bym zjadła dobre lody :) smacznego, tylko później ćwiczonka, pamiętaj :D

  • therock

    therock

    7 stycznia 2014, 00:14

    Grunt to rozsądnie grzeszyć:D a lody... ♥