Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem spełnioną i zadowoloną z życia kobietą. Lubię spędzać czas z moją rodziną. Niestety mam w domu lustro. Widzę, jak wyglądam. Pierwszy raz ważę tak dużo. Najwyższa pora coś z tym zrobić.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1862
Komentarzy: 21
Założony: 10 listopada 2014
Ostatni wpis: 26 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Monika-KMW

kobieta, 42 lat, Wrocław

162 cm, 72.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 lipca 2015 , Komentarze (4)

Witajcie,

dzisiaj wyjeżdżam z dzieciakami na m-c nad jezioro. Waga 72 kg :). Już schudłam 8 kg i uważam to za meeega sukces :). Zamierzam tam dużo chodzić, pływać, ćwiczyć na "plenerowej" siłowni i mniej jeść. Nie może być inaczej - jak wrócę pod koniec sierpnia, to ujrzę wymarzone 68 kg :).

Jak zwykle trzymam za Was wszystkich kciuki.

11 lipca 2015 , Komentarze (3)

Witajcie,

dawno mnie nie było. Brak czasu. Ciężko ogarnąć cały dom i ludków w nim mieszkających. 

Waga powoli, ale spada. Cieszę się, bo może nie będzie jojo, skoro tak pomału przybliżam się do planowanych 65 kg. Jestem prawie na półmetku - zrzuciłam już 7 kg! Czuję się dobrze. Zajęło mi to aż 4 m-ce, ale lepsze to, niż nic, albo jakbym tyła :) ! To mój pierwszy taki duży sukces - nigdy tak dużo nie schudłam. Po spodniach widzę najbardziej - kupiłam jeansy takie, że nie mogłam się w nich zapiąć (jako motywację, że jak schudnę to się wcisnę no i też nie było większego rozmiaru), a teraz ściągam je bez rozpinania :). 

Wyjeżdżam z dzieciakami na 1,5 m-ca nad jezioro do teściowej, która piecze pyszne ciasta. Mam nadzieję, że będę dzielna i nie będę się obżerać. Mąż za 2 m-ce ma urodziny  i zamierzam mu zrobić niespodziankę - waga mniej niż 70. Z pewnością się ucieszy. 

Trzymajcie kciuki :). Jak zwykle :P.

Miłego dnia,

Monika

15 kwietnia 2015 , Komentarze (3)

...powiem, że jest cholernie ciężko :(. Kosztuje to wiele wyrzeczeń. Codziennie udaję, że nie widzę jedzenia. Jest trudno, bo otacza mnie ono z każdej strony. Walczę non stop ze swoim głodem. Jak alkoholik. Czasami wymiękam...tak jak wczoraj. Znowu miałam napad obżarstwa. Jak bulimiczka, tylko nie wymiotuję. Cieszę się, że w końcu się najadłam. Tylko przez jeden dzień zjadłam:

- 2 kanapki ciemne, wędlina,ogórek kiszony - wstęp dobry, bo to standardowe moje śniadanie, no ale potem się zaczęło...

- płatki ryżowe z cukrem i bananem po synku, bo nie chciał jeść, czekolada gorzka, 3 jasne kromki z boczkiem i musztardą, zupa grochowa, pietruszka, marchewka, 5 długich pałek kukurydzianych, 2 jasne kanapki z pasztetem zapiekanym i keczupem, lód z polewą czekoladową, 3 jasne z kiełbasą krakowską i keczupem, czekolada gorzka

Rezultat - 1 kilo do przodu

No ale dziś jest nowy dzień. Mam więcej siły i wiary, że takie dni będą zdarzać się rzadko.

Jak zwykle trzymam za Was kciuki :)

23 marca 2015 , Komentarze (2)

Cześć dziewczyny,

przestałam karmić w połowie stycznia. Przez 2 miesiące jadłam w miarę normalnie i waga nie drgnęła w żadną stronę (cały czas było 79kg). Od połowy marca wzięłam się ponownie za siebie. Przed godz. 7 jem śniadanie i koło godz. 14 obiad. Te posiłki mam normalne, oczywiście w granicach rozsądku :). Między tymi posiłkami, jak jestem głodna (a jestem i to bardzo :P ) to jem bez ograniczeń warzywa w różnej postaci oraz wybrane owoce. Oczywiście staram się też więcej ruszać. Skutek: 77 kg :). Pierwszy raz tak mało po urodzeniu bąbla. Oby tak dalej...

Pod koniec kwietnia obchodzę 13 rocznicę ślubu i planuję ważyć wtedy 73, czyli tyle ile przed zajściem w ciążę :). Tak swoją drogą, jak brałam ślub to ważyłam 59-60 kg, ale to są marzenia ściętej głowy, więc dlatego planuję całkowicie schudnąć do 65 kg. 

Trzymam za Was kciuki

17 stycznia 2015 , Komentarze (2)

ale to pewnie woda. Organizm jest w szoku. Ważniejszy dla mnie będzie ten drugi kg no i mam nadzieję-kolejne :P. Z uwagi na to, że jestem karmiąca, muszę z głową ograniczać jedzenie. Jem co 3 godziny. Jak nie jestem meeeeega głodna, to staram się wydłużyć ten czas, żeby tym samym w ciągu dnia mniej zjeść. Zważę się 20.01 i umieszczę aktualną wagę. Trzymam za Was wszystkie kciuki. Damy radę :)

15 stycznia 2015 , Komentarze (2)

...bo znowu waga pokazała dziś 80 :(. Ważne, żeby się nie poddawać i próbować do skutku. Może tym razem będzie lepiej :).

10 grudnia 2014 , Komentarze (3)

...bo się obżerałam i było mi wstyd tu zaglądać.  Nadrobiłam te 2 kg, ale teraz znowu mam 79, więc licząc od początku mam - 1. Mogło byc lepiej...no ale diabeł w głowie namawiający do jedzenia ma silniejszą moc niż moja słaba silna wola :). Przez te kolejne 10 dni obiecuję wziąć się za siebie bardziej :)

19 listopada 2014 , Skomentuj

... i jestem lżejsza o 2 kg. Ten pierwszy kilogram to był szok dla organizmu, więc poszło dosyć łatwo. No ale na drugi musiałam nieźle zapracować...było warto :).  Jem 4-5 posiłków, ale w mniejszych ilościach. Ograniczyłam węgle, ale bez przesady. Czasami nawet zjem gorzką czekoladę, a nawet 2 łyżeczki nutelli, jak już nie mogę wytrzymać :). Ćwiczę i dużo chodzę. Zobaczymy, ile schudnę w drugiej dekadzie. 

10 listopada 2014 , Komentarze (2)

Hej, 

jestem Monika, mam 32 lata i trójkę wspaniałych dzieci :). Najmniejszy bąbel ma 4 m-ce. Karmię go piersią, ale mimo to tyję, bo chce mi się jeść. Ważę już 80 kg. Nie chcę więcej, więc zaczynamy walkę z brzuszną oponką i wałeczkami na plecach :). Chciałabym zejść do 60 kg, ale równie satysfakcjonujące dla mnie będzie 65 kg :). Wierzę, że dam radę. Plan podstawowy to zrzucić 15 kg. 

Nie będę konkretnie na żadnej diecie. Nie będę liczyć kalorii. Po prostu będę mniej jeść. Karmiąc piersią muszę to robić z głową :). Oczywiście zamierzam też cwiczyć. Ile razy? No tyle, na ile pozwoli mi maluszek :).

Trzymajcie kciuki