Zrobiłam wczoraj małe zamieszanie swoim wpisem. Dzięki za dodanie mi otuchy ,chodziło mi o to że zjadłam raczej za mało jak za dużo, tym bardziej że tak jak już pisałam dwie ostatnie pozycje z mojego skromnego jadłospisu były przed samym spaniem. Praktycznie więc cały dzień byłam o samym jajku. Ale było minęło ,a wczorajsze menu wyglądało tak:
2 kawy rozpuszczalne z mlekiem 1,5%
udko z kurczaka wędzone
pół litra wody niegazowanej
5 jajek na twardo
jogurt śliwkowy 400g 0%
Prowadzę co prawda w notesie zapiski kiedy same proteinki kiedy z dodatkiem warzyw ,ale nawet nie mam czasu zaglądnąć do tej ściągawki i straszne zamieszanie w tej mojej diecie. Oprócz niedzieli praktycznie żadnych surówek warzyw jarzyn ani nic takiego. Liczę dni do zamknięcia interesu (do ostatniego listopada) i obiecuję się poprawić dietetycznie i fizycznie też zacznę działać Pozdrawiam Buziaczki
19685
31 października 2012, 08:16O rany, ale ty mało jesz... Życzę szybkiego zakończenia "interesu" i jeszcze szybszego zajęcia się wymyślnym pichcenem. Powodzenia!