Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1655
Komentarzy: 8
Założony: 3 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 27 sierpnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MONIKA7771

kobieta, 35 lat, Legnica

170 cm, 78.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 sierpnia 2018 , Skomentuj

Miałam różne etapy w swoim życiu jeśli chodzi o wagę. Miałam sylwetkę, której pragnęłam po śmierci mamy przestałam ją mieć z czasem. Teraz jestem na etapie sylwetki, która muszę akceptować. Starałam się ograniczyć na ile to możliwe w ciąży, jadłam słodkie tylko od święta, ale tyłam i tyłam

W 27tygodniu okazało się, że mam cukrzycę ciążowa, mogłam się spodziewać bo jestem obciążona genetycznie, ale miałam nadzieję że jednak mnie to nie dotknie skoro nie jem słodkiego

Niestety, ale i jak się okazało stety. Dieta ta odmieniła moje samopoczucie, ale i przestałam tak tyc. Teraz mam nad sobą większą kontrolę :) Tylko jak to mi wyjdzie do końca.. :) mam nadzieję, że na długo zagości w moim życiu :) 

14 kwietnia 2015 , Komentarze (1)

Teraz jak czytam swoje poprzednie wpisy to aż się uśmiecham, bo teraz to marze by chociaż ważyć tyle i przed moja tzn walką wcześniej. Wszystko było ok i rzuciłam palenie no i to co się działo przerosło moje wyobrażenia. Po mimo że starałam się, zaczełam biegać, to po rzuceniu palenia waga tylo rosła i rosła. Waże 76kg czyli po rzuceniu palenia w ciągu 52 dni przytyłam 9kg. Czeka mnie długa droga by to zgubić. Mam nadzieje, że jak już jestem na tyle stratna to chociaż konsekwentnie nie wrócę do palenia :) Postaram się nie dać tak łatwo..mam zamiar nie tyć i schudnąć :)... i oczywiście nie palić ;)

9 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Chyba jednak jestem zmienna co do tego pisania tutaj. Odezwę się jak już będą postępy lub jeśli się załamie.Będę na razie robiła pomiary, wiecie idzie wiosna i jestem dobrej myśli!:)Jestem głodna czasami w nieodpowiednich porach, ale daję sobie z tym radę:)..może nie będzie tak źle i jak następnym razem odezwę się będę miała za sobą chociaż jeden kilogram mniej:) Z tym pozbyciem się będzie ciężko bo wiem, że moja waga uparcie będzie stała w miejscu, ale przecież ważne, że się staram:) Nie wszystko łatwo przychodzi:)

5 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Postanowiłam, że w miarę możliwości będę tu pisała na co dzień. Będę sobie tu nawet przynudzała, ale chodzi o to, że muszę się mobilizować, a to będzie jeden ze sposobów. Odkryłam, że największym problem jest odmawianie mojej mamie. Powtarza ciągle, że mi to nie zaszkodzi, że przecież mi się nic nie stanie. Wkurza mnie też jak inni mówią, że jestem głupia, że się odchudzam, że wyglądam dobrze i ja w podświadomości też to sobie wmawiam, a potem wychodzi taki wynik, że już mam konieczność odchudzania i doczekuje komentarza, że mi się przytyło.Jest tyle osób, które mobilizują się więc dlaczego nie ja. Już jeden sukces mam za sobą. Już raz dawno temu udało mi się schudnąć 19kg więc teraz też mi się uda. Ważyłam 63 po tych 19kg teraz ważę 67 i postanowiłam z tym walczyć!!!!!!!!!

4 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

najgorsze chyba są te początki. Boisz się napisać tu wagę początkową bo co jeśli na dniach poza nią wykroczysz. Chciałabyś jakiś efektów, ale musisz na nie zapracować i czekać. Tak już jest, mam nadzieje, że tylko początkowo każdy dzień to będzie dla mnie nie lada wyzwanie.

3 kwietnia 2013 , Skomentuj

No i proszę nawet ja trafiłam na tą stronę. Muszę się porządnie zmobilizować, może dlatego się tutaj zarejestrowałam, bo próbuje zmobilizować się od miesiąca i bez żadnego skutku. Dziś nic nie podjadałam, choć już miałam ochotę w pracy na przerwie kupić sobie kawałek ciasta albo coś słodkiego w sklepie:) tak ja właśnie kocham wszystko co słodkie:) chciałam kupić dziś auqa slim, ale na razie bynajmnniej niestety nie ma u mnie go nigdzie w aptece, poszukam jeszcze jutro jak zdążę bo jutro idę na 12 godzin do pracy. Dziwi mnie to, że tyle ruszam się w pracy, tak szybko pracuje ( tego wymaga moja praca) a nic mi z tego nie przychodzi. Może to, że zbytnio nie tyje, może jakbym nie pracowała to byłoby gorzej, ale też nic nie tracę niestety, może organizm już się przyzwyczaił do tego. Nie mam pojęcia.