Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)


2 dni odpoczynku- w sobotę na siłownie nie doszłam bo nie miałam czasu a w niedziele święto czyli zamknięte :( Dzisiaj idę na Zumbę poruszać 4 literami i się wypocić, jak będzie mi mało to jeszcze zagrzeje swoim tyłkiem siedzonko na rowerku a jak na razie mam czym grzać  oby się to szybko zmieniło. Zastanawiam się ile jestem wstanie schudnąć do sylwestra ale to nie będzie raczej moja wymarzona cyfra bo jak na razie nic się nie zmienia. Mam nadzieję, że jeśli waga teraz stoi w miejscu to po jeszcze jednym tygodniu zacznie spadać w mgnieniu oka-ale to tylko pewnie moje marzenie:)  Muszę chyba tez wprowadzić jakąś dietę a nie tylko mniej jeść i to bez słodyczy. Może na śniadanie sadzone jajko bo się szybko robi, trochę nasyci a w pracy sałatkę z pomidorem i jogurtem naturalnym ewentualnie octem jabłkowym, z kurczakiem a w domu jakiś mały obiad i na siłownie. Muszę poczytać co się szybko robi a jest dobre na obiadek :) No i muszę nauczyć się pić wodę smakuje mi tylko wtedy jak chce mi się strasznie pić np po ćwiczeniach a nic innego nie mam pod ręką no ale trzeba od czegoś zacząć :)