Niestety moje postanowienia noworoczne nie wyglądały tak jak sobie je zaplanowałam.
ćwiczenia z Ewą nie zostały nawet rozpoczęte a jeśli chodzi o siłownie miałam miesiąc przerwy ale teraz powracam nowa ja -ciągle pulpecik ale bardziej napalony byleby nie spalony Od wczoraj rozpoczęła się moja reaktywacja . Namówiłam też męża na siłownię on swoich kolegów i ja jeszcze koleżankę żeby mieć babskie towarzystwo :) Wczoraj byl nasz pierwszy dzień-zaliczyłam rowerek, orbitrek i wioślarza na którym przepłynęłam 2000m w 11 minut (dla mnie to sukces ). Jedynie czego się nabawiłam to odcisków na dłoniach od wioslarza ale możliwe że za mocno trzymałam rączkę
Mieliśmy mieć przerwę do czwartku ale tak nam się spodobało, że dzisiaj wracamy poćwiczyć :) Jak to moj maż się śmieje "masę mamy teraz czas na rzeźbę".
Moja motywacja na dzisiaj :