Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Weekend w 80% udany.


Weekend udany. Choć wpadł kawałek ciasta. Co zabawne to nawet nie cały. Bo nie miałam aż tak ochoty. Dojadł Pan Mąż. Kolejne 10% to placki które zrobił teściu. Smażone na oleju. Zjadłam dwa małe żeby mu nie zrobić przykrości. Mój organizm zareagował od razu. Dostałam automatycznie biegunki. Także bokiem mi wychodzi takie jedzenie! 

Jutro praca. Już mi się nie chce. Zwłaszcza że to będzie ciężki tydzień!


Ja już na jutro gotowa. Częściowo jedzenie przygotowane. Wykapana, oglądam serial z mężem. Stwierdziłam że zacznę dodawać jakieś fotki. Na początek fotka mojego nowego pierścionka, który dostałam od babci męża. 

  • Sssalamandra

    Sssalamandra

    21 stycznia 2019, 20:32

    Ja tez w weekendy zjadam słodyle i inne niedozwolone rzeczy. Weekendy u mamusi

  • Kolastynka

    Kolastynka

    21 stycznia 2019, 11:55

    Ooo ładny :))) też tak mam, tłuste i smażone mi nie służy... :) w takim razie nie wolno tego jeść :D

  • kklaudia1882

    kklaudia1882

    21 stycznia 2019, 10:34

    Pierścionek piękny, a organizm ma już dość tłustego - bardzo dobrze, że daje takie znaki :) :*

  • agape81

    agape81

    20 stycznia 2019, 21:28

    Piękny pierścionek :)

  • studentka1986

    studentka1986

    20 stycznia 2019, 21:12

    Ja wczoraj zjadlam 3 "pol kawalka"...