Weekendy to porażka.
niby trzymam dietę, a i tak zawsze coś wpadnie. Wczoraj chciało mi się pizzy, więc zrobiłam taką na kalafiorowym spodzie z warzywami. dobra była
. Wczoraj też z Panem mężem wypiliśmy 3 butelki wina... Ale chyba trzeba było takiej rozmowy i takiego wieczoru tylko we dwoje. Także tego nie żałuję.
Dzisiaj już po śniadaniu. Za chwilę do kościoła i na basen. A potem odpoczynek. Trzymajcie się i nie szalejcie w weekend jak JA !
Ponczek.soy.yo
28 stycznia 2019, 19:07Nie tylko Ty masz wpadki weekendowe... Ale najważniejsze to iść dalej w dobrym kierunku. Powodzenia
monika.wn
28 stycznia 2019, 19:15Idę ;) Dzisiaj już bardzo grzecznie ;)
MaartikaJg
27 stycznia 2019, 19:21Jeżeli dzięki winie miałaś owocne rozmowy to nie ma tragedii.. Ja za tydzień spotykam się na mieście ze znajomymi. To moje pierwsze spotkanie podczas trwania diety i też się boję.. Bo co ja mam pić.. WODĘ !! Nie po to idę na miasto, żeby pić wodę :(
monika.wn
27 stycznia 2019, 19:31To był dobry wieczór :) Dasz radę. Wino czasem to nawet dla zdrowotności ;) A po za tym to nie dieta a zmiana nawyków żywieniowych. Czasem są różne okazje i można z nich skorzystać . Może nie 3 butelki wina :)
Kolastynka
27 stycznia 2019, 16:33Ważne że rozmowa upłynęła miło i romantycznie :)))
monika.wn
27 stycznia 2019, 19:32Bardzo romantycznie ;)
studentka1986
27 stycznia 2019, 11:32No to przynajmniej rozmowa byla owocna he he
monika.wn
27 stycznia 2019, 13:36Była :) długa i mega szczera.
endorfinkaa
27 stycznia 2019, 11:08Prawda,weekendy są ciężkie. Zawsze jakieś spotkanie wypadnie :) No ale coś za coś niestety,wszystkiego mieć nie możemy :)
monika.wn
27 stycznia 2019, 13:37Dokładnie ;) dzisiaj już zgodnie z planem.
kklaudia1882
27 stycznia 2019, 09:45Oj od czasu do czasu potrzebne są takie weekendy, ja wczoraj też miałam relaks podobny do twojego i wcale nie żałuję :) skoro ciężko pracujemy dzień w dzień i nad sobą i nad wszystkim wokół to należy się dzień odpoczynku :) inaczej człowiek by zwariował w takim nieustannym "rygorze", pozdrawiam :*
monika.wn
27 stycznia 2019, 13:39Właśnie czasem trzeba ucieczki. U mnie to było tylko wino. Kiedyś by były jeszcze, chipsy, ciastka do kompletu, więc i tak dobrze ;)