Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powoooooli do przodu, a może raczej do tyłu? :)


Waga spadła o 0.2 kg, mało ale zawsze coś. Motywację mam tak silną jak nigdy. Ćwiczę codziennie jak nigdy w swoim życiu do Zumby dołączyłam też ćwiczenia Tiffany Rothe na brzuch i boczki - super ćwiczenia, pokochałam od pierwszego zakwasu :) No ale tak to jest jak się przez 6 lat siedzi z tyłkiem na kanapie... Zastanawiam się też, czy mój mały spadek wagi nie jest spowodowany, że spalam tłuszcz, a moje mięśnie wreszcie czują, że żyją? Tak czy inaczej dieta trwa. Mój jadłospis z wczoraj, jeśli ktoś będzie chętny to proszę o ocenę :):)

 - dwie kromki chleba pełnoziarnistego, posmarowane cienko serkiem chrzanowym + pomidor i ogórek
 - Jabłko
 - pół udka pieczonego (bez skóry), 100 g ziemniaków, 100 g surówki z kaupusty kiszonej
 - jogurt
 - leczo własnej produkcji (bez kiełbasy)

Pozdrowienia dla wszystkich :)


  • MoniqaT

    MoniqaT

    29 listopada 2013, 10:35

    Dzięki, fajnie że są takie Kobietki na tym forum. Przed chwilą przeczytałam komentarz, który mnie rozśmieszył do łez, coś w typie: jeśli schudniesz 5 kg to będziesz normalna, a jak 10 do szczupła hahahahaha, to ja już wolę być normalna :)