Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
owszem


po wczorajszym oczyszczanku mały efekt jest. Co prawda nie było 71.5 kg ale za to 71,8. W środę przed Świętami miałam 72,2 tak więc jakiś progress jest i jest ok. Jutro mam ważenie Vitalijkowe i niestety kolejnego poziomu nie osiągnę. Nie wiem co musialabym zrobić żeby do jutra zgubić 0,8 kg. Chyba cały dzien chodzic po schodach.  A może to nie jest wcale taki zły pomysł. Zauważyłam ,że dość mocno mobilizuje mnie ta Vitalijkowa prognoza. Do tego dorzuciłam jeszcze kilka rywalizacji na forach i mam niezłego powera w tej chwili. I od dziś biorę się za regularne kręcenie hula, hop. Tak co najmniej 20 minutek dziennie.
  • ewisko

    ewisko

    7 kwietnia 2010, 16:43

    ale ile to trwało, cały rok, no ale efekt jest i to się liczy. Pozdrawiam i życzę powodzenia

  • mate1

    mate1

    7 kwietnia 2010, 14:38

    Mój Dukan poszedł w las z powodu owoców niestety bez czekolady i cukru okazało sie że mogę żyć ale bez jabłek i pomarańczy niestety nie. Dodatkowo zauważyłam że właściwie wszystkie diety opierają się tak trochę o Dukana tzn jeść chudo i proteinowo warzywnie więc ja dorzucam do tego jeszcze owoce i liczenie mniej więcej kalorii i ciągnę dalej. Ale tobie idzie na prawdę rewelacyjnie super, a jak tam z twoją pracą nie szukasz niczego dalej siedzisz w domu z dzieciaczkami??? Bo pamiętam że od tego tematu zaczęła sie nasza znajomość

  • kitka628

    kitka628

    7 kwietnia 2010, 14:25

    ja w blokach startowych zostałam....buuuuuuuuu.....