Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zajadanie stresów


Część dziewczyn (ciężko mi w to uwierzyć) pod wpływem stresu przestaje mieć apetyt. Nic nie mogą przełknąć. Ja mam totalnie odwrotnie - jem jakbym była w ciąży, mam różne zachcianki częściej niż zwykle. Słodkie, słone, słodkie, słone... Koszmar. A już najgorzej, gdy siedzę sama w domu. Ostatnio praca daje mi w kość i nie dość, że chodzę podminowana, to jeszcze rosną moje kompleksy dotyczące figury.

Ciekawa jestem, co mówi statystyka na ten temat...