Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny dzień gdzie uległam i jadłam jak świnka :/




Hej kochani :)
Dziś kolejny dzień do trochę nie udany :)
Bo troszkę sobie pojadłam bzdur kalorycznych :/
Po śniadaniu wyszykowaliśmy się i pojechaliśmy na zakupy
No i tu dieta się skończyła bo byliśmy bardzo długo a ja już taka głodna
że wytrzymać nie mogłam a wkoło mnie dzieci objadające się chipsami i ciasteczkami
a mi żołądek piszczy a kiszka się niszczy :) Taka piosenka jest jak byłam mała to śpiewałam ją mamie kiedy byłam głodna :) Śmieszna :)
Ale wracając do tematu no to cóż uległam tym pysznością mogę zwalać teraz na
dzieci i wszystkich ale przecież oni świadomie mi nie dokuczali ;)
Gdybym nie była taka głodna to podejrzewam że nie skusiłabym się :/
Po powrocie zjadłam parówki cienkie z połową kromki chleba bo już nie mogłam
więcej bo przecież już się objadłam wcześniej bzdurami :/
Trochę odpoczęłam wypiłam kawę za nie długo wzięłam się za ćwiczenia nie mogłam ich dziś opuścić co prawda nie miałam ochoty ich robić ale musiałam.
A po nich 30 min rowerek stacjonarny byłam wykończona :)
No i znów napad głodu :/ już po tych ćwiczeniach czułam że jestem głodna jak wilk znowu.Ale mój mężczyzna mówi dawaj jedź szybko to pójdziemy już się wszyscy pokąpiemy .No więc myślę se że rzeczywiście im szybciej tym lepiej.Więc nie jadłam.
Jak zeszłam z tego rowerka to niemal od razu jadłam wszystko co mi pod ręce wleciało
już wiedziałam że przekroczyłam swój limit ale moja pazerność miała to gdzieś daleko :/
Dlatego naprawdę nie wolno się doprowadzać do dużego głodu bo moja pazerność nie zna granic
Trudno dzień trochę zawalony.
Jutro bym sobie kare dała ale już dzieci czekają na naleśniki które za mną też od kilku dni chodzą.No trudno ważne że się zmobilizowałam do ćwiczeń i rowerka :)
A po sklepach 5 godzin chodziliśmy to też trochę się spaliło  :) A wiecie jak się z rodzinką chodzi gdzie to też ostatnie podrygi przed szkołą.Tu trzeba nowe buty.
Bo wiecie tu chodzą w mundurkach do szkoły i w czarnych butach typowych jak
do garnitura albo do komunii w Polsce.
A mundurki mają naprawdę ładne a nie tak jak w Polsce wymyślili bo muszą
przecież od gapić a zamiast czegoś porządnego robią jakiś kawałek szmatki który wygląda kiepsko a kosztuje nie mało.
Takie są uroki Polski :|
A tu naprawdę dzieci ładnie wyglądają w tych mundurkach :)

Ale pomijając ten temat to ja dziś sobie będę jeszcze pić drinka a właściwie już to robię
dzieci śpią a my się relaksujemy popijając drinki.
Dlatego uciekam bo komuś się nudzi :)
Trochę więc poszalałam z kaloriami jeszcze drinki już ich pisać nawet nie będę :\
Czasem trzeba zaszaleć :)




Moje menu :
kawa z łyż.cukru -30 kcal
płatki musli z mlekiem -316 kcal
 4 ciasteczka kruche nadzieniem dżemowym  -332 kcal
(50g)- 2 małe paczuszki chipsów -182 kcal
2 parówki cienkie frankfurterki i pół kromki chleba-250kcal
kawa z łyż.cukru -30 kcal
 jogurt 120 kcal
kanapka z serem i plasterkiem wędliny i pomidorek-213 kcal
jedna paróweczka frankfurterka -100 kcal
duży jogurt zbożowy z rodzynkami dietetyczny -145 kcal
Razem:1718 kcal
Ale przesadziłam 

Aktywność:
9 min rozgrzewka
9 min legs
9 min arms
8 min abs
8 min buns
30 min rowerek stacjonarny
5 godzin chodzenia po sklepach
Napisze coś się spaliło na pewno :)
 
Ok uciekam zobaczę tak szybko co u was bo u mnie jest 23.20 a u was 24.20.
Wszyscy pewnie śpią :)






  • 0moniczkaa0

    0moniczkaa0

    31 sierpnia 2010, 03:06

    co do hula hop to ja mam takie zwykłe dziecinne, na początku ciągle mi spadało ale w końcu po kilku dniach ćwiczeń udało się utrzymać dłużej kółko, a teraz to moge bez przerwy kręcić ile chce i i tak nie spadnie;D ostatnio nasypałam do mojego ryzu żeby było cięższe i kręci sie jeszcze lepiej, na szczęście nie mam żadnych siniaków. Także polecam hula hop bo kręci się super;D A co do tego wyskoku jedzeniowego to nie przejmuj się w końcu nie sama dietą człowiek żyje;D;***

  • stefania24

    stefania24

    29 sierpnia 2010, 19:57

    patrze sobie na Twoje menu i opis grzechów i stwierdzam, że ja ostatnio wciąż grzeszę - cieszy mnie jedynie to, że się ruszam przy tym. Ty również przezwyciężyłaś wszystko i ćwiczyłaś, więc jest okej. :D Chudzinka to raczej ze mnie marna. W ogóle wstaje rano i patrze w lustro - kurde, podobam się sobie powoli - myślę, a już kilka godzin później bebech mi wyłazi i jest ble. :(

  • karenknightly

    karenknightly

    29 sierpnia 2010, 19:56

    a tak btw, to nigdy nie slyszalam tej piosenki, o ktorej wspomnialas, ciekawe :)

  • Pistacja1987

    Pistacja1987

    29 sierpnia 2010, 12:59

    Eee tam, bez przesady, ćwiczenia były, rowerek też więc nie jest źle :) Ale z tym głodem masz rację, szczególnie podczas zakupów. W ogóle to kiedyś czytałam o takich badaniach, gdzie naukowcy stwierdzili, że na zakupy nie powinno się chodzić głodnym, bo kupuje się więcej, przeważnie rzeczy zupełnie niepotrzebne :) Widzę chipsy u Ciebie, więc uciekam bo mi ślinka cieknie na samą myśl :P P.S. Do Grocholi mi daleko, ale dziękuje kochana :*

  • magda06077

    magda06077

    29 sierpnia 2010, 12:33

    nie no myslalam,ze naprawde zgrzeszylas,napewno nie jest to przerwanie diety Kochana!trzymasz sie naprawde rewelacyjnie:)

  • 0moniczkaa0

    0moniczkaa0

    29 sierpnia 2010, 00:46

    najważniejsze to się nie załamywać i działać dalej;D w końcu nie samą dietą człowiek żyje;D, ja w tym tyg. też miałam słabszy moment i rzuciłam się na jedzenie, no ale cóż zdarza się, zobaczymy co waga pokaże w poniedziałek;D