Hej moje kochane laseczki :)
Dziś niedziela nawet słoneczko zaczyna świecić ładnie
choć tu to może się zmienić kilka krotnie w ciągu dnia :)
Brzuszki na jeden dzień odpuściłam bo tak mnie bolą mięśnie że aż jestem
zdziwiona ale jutro będę je robić nadal :)
Dzieci praktycznie już zdrowe ,trochę jeszcze katarek mają ale to kwestia kilku dni :)
Ja na szczęście zdrowa choć był moment że gardełko zaczynało boleć
ale przeszło :)
Mam nadzieje ze Wy jesteście zdrowiutkie :)
Menu:
zielona herbata
Śniadanie: płatki musli z mlekiem
II Śniadanie: jabłko i marchewka
Obiad: 100g pieczonych frytek,pieczone udko kurczaka z
surówką z białej kapusty,marchwi.jabłka i cytryny
Deser: jabłko i jogurt,mała czarna z łyż.cukru
Podwieczorek: sałatka z twarożkiem,pomidorem,rzodkiewką,szczypiorkiem i bazylią
kromka chlebka z ziarnami
Kolacja: dwa jabłka i marchewka
Razem 1500 +/-
Aktywność:
9 min rozgrzewka
18 min legs
8 min abs
16 min buns
30 min rowerek stacjonarny
Pozdrawiam moje kochane:)
Dziś niedziela nawet słoneczko zaczyna świecić ładnie
choć tu to może się zmienić kilka krotnie w ciągu dnia :)
Brzuszki na jeden dzień odpuściłam bo tak mnie bolą mięśnie że aż jestem
zdziwiona ale jutro będę je robić nadal :)
Dzieci praktycznie już zdrowe ,trochę jeszcze katarek mają ale to kwestia kilku dni :)
Ja na szczęście zdrowa choć był moment że gardełko zaczynało boleć
ale przeszło :)
Mam nadzieje ze Wy jesteście zdrowiutkie :)
Menu:
zielona herbata
Śniadanie: płatki musli z mlekiem
II Śniadanie: jabłko i marchewka
Obiad: 100g pieczonych frytek,pieczone udko kurczaka z
surówką z białej kapusty,marchwi.jabłka i cytryny
Deser: jabłko i jogurt,mała czarna z łyż.cukru
Podwieczorek: sałatka z twarożkiem,pomidorem,rzodkiewką,szczypiorkiem i bazylią
kromka chlebka z ziarnami
Kolacja: dwa jabłka i marchewka
Razem 1500 +/-
Aktywność:
9 min rozgrzewka
18 min legs
8 min abs
16 min buns
30 min rowerek stacjonarny
Pozdrawiam moje kochane:)
angeliiaa
3 października 2010, 13:51ALeż Ty silną wolę masz ! Ja sama też muszę zmusić się do ćwiczeń wkońcu ;-) Muszę pobrzuszkować troszkę, chociaż zastanawiam się czy to coś da, jeśli mam taki tłuścio-brzuszek.. hm. No zobaczymy.
membrillo
3 października 2010, 13:21pięknie Ci idzie :) no i jakie smakowite jedzonko na obiad, mniam mniam :D
heh124
3 października 2010, 11:59wspaniale że ci tak wychodzi te dietkowania zazdroszcze Ci 3maj sie :))