Cześć dziewczynki :)
Zaczynam sobie dawać wycisk z ćwiczeniami a zwłaszcza z rowerkiem.
Tyłka nie czuje po tej jeździe
Nigdy nie pisałam ale już od dłuższego czasu zaczęłam się ważyć codziennie rano.
I co trochę schudnę to zaraz pomału waga znów wraca, ale mnie to denerwuje.
Np miałam tak w piątek.było 54,4 ale jeszcze miałam @ do niedzieli,sob.54,4; niedz.54,8; pn.54,9 dziś55,2 ja nie wiem ale zamiast spadać codziennie wzrasta a przecież dietę cały czas trzymam nie rozumiem tego
I zanim doszłam do wagi 54,2 to też wzrastało po tygodniu znów spadło i znów wzrosło i znów spadło. Nie wiem co robię źle może wy wiecie o co chodzi
MENU:
mała czarna z łyżeczką cukru 30kcal
ŚNIADANIE: 1 i pół kanapki z sałatką z tuńczyka,zielona herbata 400kcal
OBIAD: barszcz czerwony 300kcal
PODWIECZOREK: pomarańcz,marchewka,jogurt,zielona herbata 220kcal
KOLACJA: sałatka z twarożkiem,papryką,pomidorkiem,szczypiorkiem,rzodkiewka i bazylia,
jabłko 320kcal
RAZEM: 1270 kcal
AKTYWNOŚĆ:
(po 3 serie 9min) 27min legs
(po 3 serie 9min) 27min arms
( 1 seria) 8 min buns - inne niż zazwyczaj chciałam zobaczyć czy może lepsze :)
200 brzuszków - razem spalone około 470 kcal
100 min rowerek stacjonarny :) Tyłek od siodełka mnie boli spalone 1000 kcal według kalkulatora na rowerku
RAZEM SPALONE OKOŁO 1470 kcal +/-
Zaczynam sobie dawać wycisk z ćwiczeniami a zwłaszcza z rowerkiem.
Tyłka nie czuje po tej jeździe
Nigdy nie pisałam ale już od dłuższego czasu zaczęłam się ważyć codziennie rano.
I co trochę schudnę to zaraz pomału waga znów wraca, ale mnie to denerwuje.
Np miałam tak w piątek.było 54,4 ale jeszcze miałam @ do niedzieli,sob.54,4; niedz.54,8; pn.54,9 dziś55,2 ja nie wiem ale zamiast spadać codziennie wzrasta a przecież dietę cały czas trzymam nie rozumiem tego
I zanim doszłam do wagi 54,2 to też wzrastało po tygodniu znów spadło i znów wzrosło i znów spadło. Nie wiem co robię źle może wy wiecie o co chodzi
MENU:
mała czarna z łyżeczką cukru 30kcal
ŚNIADANIE: 1 i pół kanapki z sałatką z tuńczyka,zielona herbata 400kcal
OBIAD: barszcz czerwony 300kcal
PODWIECZOREK: pomarańcz,marchewka,jogurt,zielona herbata 220kcal
KOLACJA: sałatka z twarożkiem,papryką,pomidorkiem,szczypiorkiem,rzodkiewka i bazylia,
jabłko 320kcal
RAZEM: 1270 kcal
AKTYWNOŚĆ:
(po 3 serie 9min) 27min legs
(po 3 serie 9min) 27min arms
( 1 seria) 8 min buns - inne niż zazwyczaj chciałam zobaczyć czy może lepsze :)
200 brzuszków - razem spalone około 470 kcal
100 min rowerek stacjonarny :) Tyłek od siodełka mnie boli spalone 1000 kcal według kalkulatora na rowerku
RAZEM SPALONE OKOŁO 1470 kcal +/-
membrillo
20 października 2010, 21:10niektóre wagi to zasługują na rzut o ścianę! niestety, ale nie wierz kalkulatorowi na rowerku. Mój pokazuje dokładnie 2 razy więcej kalorii spalonych niż kalkulatory w necie, uwzględniające wagę..
Olaa92
20 października 2010, 20:44Ja też jedżdżę na(w) moim bolidzie;D Rowerek fajna rzecz;D
patiii1984
20 października 2010, 20:31Dzięki Kochana za wsparcie! Na pewno opisze wrażenia po USG :) buziaki! :)
0moniczkaa0
20 października 2010, 16:15dzięki za wsparcie, trzymam kciuki również za Ciebie;Dpowodzenia;*
Pistacja1987
20 października 2010, 14:13No kochana, ale aktywność - brawo! :) Widzę, że ostro wzięłaś się za ćwiczenia - tak trzymaj :) Chyba to teraz ja będę brała z Ciebie przykład :) Nie wiem co z tą wagą, też tak mam i strasznie mnie to denerwuje, choć u Ciebie to dziwne, bo przecież codziennie mieścisz się w określonym limicie kalorycznym, w przeciwieństwie do mnie. Może ma na to wpływ ilość wypitych płynów, albo wizyta lub nie w toalecie. Tak sobie gdybam :) Pozdrawiam :)
karenknightly
20 października 2010, 12:03moze te wahania to woda? albo kwestia miesni? mysle, ze do sylwestra to spokojnie osiagniesz cel! Pozdrawiam cieplo!
unia023
19 października 2010, 21:34ale ty pieknie cwiczysz ,,, wyrabia ci sie pewnie cialko
kotka.zabrze
19 października 2010, 17:20Mamy podobny problem z wagą...a może to zatrzymanie wody w organizmie?
hailstone
19 października 2010, 16:39bardzo dużo spaliłaś kcal ;) nie mam pojęcia dlaczego masz takie wahania wagi... jesz bardzo dietetycznie, dużo ćwiczysz... dziwne...
papillon93
19 października 2010, 16:06oj Kochana, ale Ty masz power! :)
nata89
19 października 2010, 12:21musimy sobie dać wysick i to ostry, mamy być przecież piękne do sylwestra, a raczej zawszę już piękne :D a ta sumka uzbierana daje czasem do myślenia :D