Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kontuzja moim utrapieniem ! ;|;(


Czołem!
Życie, życie. Kontuzja dalej mi dokucza i nie chce mnie opuścić.
Niestety czuję się taka napchana, bez treningu cardio czuję się jakbym tyła z dnia na dzień.
Niby ćwiczenia są, ale no nie ma tych endorfin, kiedy z człowieka się leje i jest przeszczęśliwy z burakiem na twarzy.
U mnie to na najbliższy dłuższy zdaje się czas nie ma tej opcji. Co chwile mi się w kolanie coś przekręca :| Zaczęłam się nawet zastanawiać czy te ćwiczenia i chudnięcie miało sens skoro nie mało, że mam problemy m. in. z kolanem. Poza tym myślałam, że przynajmniej wraz ze schudnięciem skończą się moje problemy z doborem ciuchów. 
Ale nic bardziej mylącego, czuję się dalej olbrzymem. Byłam dzisiaj w sklepach z chęcią kupna czegoś na siebie i co? I wielkie nic. Nic nie leży na mnie dobrze. Dosłownie nic.
Piersi to moje największe utrapienie i kompleks. Ych. Wyssać ten tłuszcz wypadałoby. 
Mam gorszy dzień. Nie mało, że pod kątem chudnięcia nic się nie zmienia i wolę tego nie komentować to i moje życie prywatne jest o dupe rozczaść i lepiej tego nie komentować.
Na dziś menu:
Ś: 2 kromki pełnoziarniste z twarożkiem, pomidorem + 2 jajka
ŚII: Jabłko, kromka chleba (dosłownie same ziarna- za mały kawałek 10 zł! :O)
Obiad: Łosoś smażony bez oleju, dużo marchwi gotowanej
Przekąska: 2 suszone śliwki, ciasteczko owsiane
Kolacja: serek wiejski lekki z bananem + mleko 1,5
Duuużo herbaty
Ćwiczenia:
Mel b abs
ABS 8 min
Tiffany boczki
Ponad 1 h hula hop

Najchętniej zniknęłabym i wyłączyła. Nie chce mi się więcej myśleć.
Męczy mnie to. Męczę samą siebie.
Tłusto to wszystko widzę. W lustrze olbrzym, który na ulicę nie powinien wychodzić.
Dziękuję. Dobranoc.
  • NancyB

    NancyB

    8 grudnia 2013, 20:19

    Idź do ortopedy, zanim będzie za późno! Ja również mam problem z kolanem, i tez musze uwazać. A ćwiczenia bywaja uzależniające. :)