Hej,
mam do was pytanie? Jak Wam idzie z ćwiczeniami. Jeśli chodzi o dietę to generalnie nie mam problemu z jej przestrzeganiem . Mogę robić zakupy, ważyć odpowiednie ilości, przygotowywać pudełka z posiłkami na następny dzień do pracy, mogę gotować te wszystkie potrawy. (Notabene niektóre bardzo mi zasmakowały. Nigdy nie lubiłam awokado, a na toście z jajkiem jest rewelacyjne.) Ale jak mam zabrać się za ćwiczenia to zawsze znajdę sobie coś do zrobienia : a to trzeba pozmywać, poodkurzać, podlać, przesadzić kwiaty itd, itp . Najczęściej i najchętniej to biorę rower i jadę. Czy tylko ja tak mam czy może jeszcze ktoś ?
martiniss!
15 maja 2018, 13:05Ponieważ jak sama napisałaś stawiasz ćwiczenia za innymi obowiązkami a nie na równi. To musi ulec zmianie. Wyznacz sobie dziennie minimum np. rozgrzewka i 40 przysiadów i 40 pompek przy ścianie. Jakieś 10 minut. I codziennie! W dni w które zachce Ci się więcej rób więcej. Np. powyższe ćwiczenia i potem na rower, albo w trakcie przejażdżki zejść i zrobić przysiady itd. Ale narzuć sobie obowiązek ćwiczeń z zaznaczonym minimum. Wtedy nie znajdziesz powodu "nad" ćwiczeniami, typu sprzątanie itd. Ćwiczenia i inne obowiązki będą na równi. Oczywiście muszą być odpowiednio skrojone pod Ciebie, i minimalny plan musi być 10 minutowy. Tyle czasu nie da się wytłumaczyć BRAKIEM CZASU czy BRAKIEM SIŁ. No sorry, mówię sobie to tylko 10 minut (moje "schody" w podstawowym wydaniu). Nie ma bata idziesz i już, co zębów też dziś nie umyjesz bo nie masz czasu i sił? Nie! ;D U mnie się sprawdziło. Jestem kanapowcem, z pasji! ;) Ale nałożyłam na siebie obowiązek ćwiczeń, i minimum to "schody", podstawa to "schody" plus jedna seria na ręce, średnio "schody" plus 2 serie, super "schody", trzy serie na ręce i np. rower ;) Poza jednym dniem @, od 40 dni wykonuję swój obowiązek. Jak przyjdzie dzień że nawet zębów nie będę miała siły umyć to wtedy mogę odpuścić schody ;) Powodzenia i Tobie :)
monkamonka123
15 maja 2018, 23:04Dzięki, porównane ćwiczeń do mycia zębów jest świetne