Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
znów zgrzeszyłam




straszny dzień
od maja do czerwca tak się dobrze trzymałam, 
nie podjadałam...
a teraz? wakacje, miliony pokus, nie daję rady  :(
no cóż..
dzisiaj byłam nad morzem, spaliłam sobie tył tak, że nie mogę siadać
zjadłam:
jogurt jogobella, 
kromka jasnego chleba z szynką i masłem
bułka ciemna na plaży, 
parę chipsów
piwo
kebab 
kilka makaronów świderków z kurkami po 19 
no i sok pomidorowy
+ coca cola 

Jutro obiecuję poprawę.
do końca tygodnia musi być 6 z przodu!
  • unikatowa

    unikatowa

    26 lipca 2012, 20:30

    ja ostatnio tez ciagle grzeszę . masakra. . nie pamiętam kiedy ostatnio był jakiś fajny dzionek ; p trzeba sie ruszyć . zaraz się lipiec kończy a potem juz z górki . ..

  • naajs

    naajs

    26 lipca 2012, 00:00

    oj czasem można zgrzeszyć.. ja cały weekend podróżowałam, byłam na zakupach a odwiedzałam jedynie mc donald's i burgec mac'a :)

  • Msuruch

    Msuruch

    25 lipca 2012, 21:29

    No Kochana ;p Pochłonełaś dziś duużo kalorii :x ale coz, napewno to spalisz. Metabolizm jeszcze calkowicie nie jest do kitu ;) Pozdrawiam ;*