Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
smutno


mam czego chciałam
+1kg, znooowu
dzisiaj wstałam głodna jak wilk
otwieram lodówkę, a tam tylko światło + moje ukochane pierogi ruskie: <
zjadłam 2 
i tak jestem wściekła
zaraz jadę na zakupy
na obiad risotto ze szpinakiem ( przepis z vitalii )
na kolację dziś jakiś owoc.
wystarczy

wczoraj nie było ćwiczeń,
ale jeśli dziś zdołam siąść na tyłek (cały przypieczony od słońca ), to może będzie rower...

dopis godz. 16 :
wiedziałam, że byłoby za pięknie trzymać się diety 
śniadanie dwa pierogi ruskie
deser lodowy ( 2 gałki + bita śmietana z sosem )
obiad trzy pierogi ruskie + troszeczkę frytek z sosem
dwa ogórki małosolne
a teraz zupka brokułowa, niestety z proszku

ale jutro dam radę, obiecuję : <

dopis godz. 21:50
no i na tym się nie skończyło
2 ogórki, kawałek kiełbasy
i przed chwilą makaron ze szpinakiem :<
ale za to był 2godzinny rowerek
jutro obiecuję poprawę

wiem, skąd mój apetyt. nadchodzi @ :(