Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
26 dni - powrót z wakacji



Te wakacje były moimi najbardziej aktywnymi wakacjami od dawna. Codziennie sporo kilometrów. Nogi bolały, pęcherze były,  a następnego dnia wycieczka na Kasprowy Wierch i nie ma, że boli. DYGAMY! I dobrze. Jutro się zważę i mam nadzieję, że posiłki w knajpach mnie nie zgubiły i nie przybyło mi na wadze.. Tak to jest, jak nie ma możliwości wyżywienia :( Ale nie żałuję, przynajmniej jadłam rozsądnie...w  miarę :)

Oto kilka zdjęć. Ja jestem padnięta 18-godzinną podróżą, więc wybaczcie dziś mi, ale nie napiszę nic Wam więcej, zajrzałam w pamiętniki, ale na komentarze już nie mam ani ochoty ani sił.. Wybaczcie.


w 26 dni nie osiągnę już swojego celu. zawiodłam się na sobie, myślałam, że jestem silniejsza. w 26 dni nie schudnę 5kg. i nie zrzucę ud i brzucha. jestem wściekła.
  • MeggiNorth

    MeggiNorth

    22 sierpnia 2013, 15:03

    Bardzo fajnie wyglądasz!!!

  • ladybabol

    ladybabol

    20 sierpnia 2013, 13:57

    to wariactwo chudnąć w takim krótkim czasie :) potem wraca z nadbagażem więc nie ma co się wściekać :) tylko spokojnie trzymać się planu zdrowego trybu :) pozdrawiam

  • Leyla1203

    Leyla1203

    20 sierpnia 2013, 10:51

    Nie ma co rozpaczać, trzeba się cieszyć z KAŻDEGO spadku, bo takowy świadczy o tym, że walczysz! powodzenia życzę w dalszych sukcesach!

  • marlenka2506

    marlenka2506

    19 sierpnia 2013, 21:22

    Trójke spokojnie powinnaś wyciągnąć :) Postaraj sie tylko ! :*