Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
6 dni - zdjęcia w sukienkach


Wiecie co? Zawiodłam się na sobie. Tak cholernie, że brak słów.
W szafie czeka na mnie czarna mini, w której chyba nie pójdę, nie odważę się. Później będę przeżywać każde zdjęcie, na którym będę wyglądać jak klops, poza tym zawsze uważałam, że dziewczyny z taką "masą" nie powinny nosić mini. Więc chyba pozostanę przy mojej sukience z osiemnastki. 

Walczę dalej, nieudolnie. Jutro zaczynam 5dni amerykańskiej. Nie, nie chcę schudnąć, bo na niej nie da się schudnąć w 5dni. Większość kilogramów, które uciekną to woda. Ale ta dieta ma jedną ogromną zaletę : kurczy się po niej żołądek. Przeszłam ją dwa razy i bardzo mi pomogła. Więc niech kurczy się żołądek i zmniejszy się odstający, objedzony brzuch do wesela. Tylko tyle mogę zrobić. Amerykańska ma ok. 700kcal, jeśli będę ćwiczyć  - zjem więcej, żeby nie przeginać.

Będę też brała w tabletkach ocet jabłkowy, może  a nóż coś pomoże. Kupiłam już dawno...
Moje menu na jutro, wersja podstawowa, podejrzewam, że coś wpadnie jeszcze, nie dam rady tak nagle nie jeść prawie nic.

śniadanie: jeden trójkącik serka topionego, zielona herbata
II śniadanie: jajko na twardo
Przedobiad :D - jabłko
Obiad - kurczak (dodatek -warzywa)
Kolacja - serek wiejski - dodatek - szczypiorek 

Aha, kupiłam farbę i w środę farbuje włosy. Obiecałam sobie, że nie będę, ale moje odrosty na pół głowy mnie drażnią. W prawdzie ciemny blond odrosty i średni blond farbowane jakoś się mieszają,ale drażni mnie i koniec. Kupiłam farbę zbliżoną do mojego naturalnego koloru. Mam nadzieję, że złapie ten mój wypłowiały, wyrudziały blond na końcach...

Byłam przed chwilą się opalać. Żeby nie wyskoczyło mi więcej piegów użyłam filltru 50! I co? mam całą twarz brązową! to wygląda już okropnie. rozumiem -trochę piegów, ale tyle?! nie wiem,co z tym zrobić do wesela :((

Co do sukienek, zrobiłam zdjęcia i wrzucę na forum prosząc o radę, choć ja sama w myślach podjęłam już jedną oczywistą decyzję. 

oto trzy wersje.
pierwsza ( czarna ), to mini, którą kupiłam sobie specjalnie na poprawiny :( już dawno,dawno temu. miałam nadzieję, że schudnę tyle, żeby wyglądać w niej idealnie, no cóż..myliłam się..oto, jak w niej wyglądam: 

wersja nr. 2 - sukienka z mojej osiemnastki ( sporo ludzi mnie w niej widziało ) 
wersja nr. 3 - sukienka "bazarowa", do noszenia na codzień, ale myślę, że też spoko.
tylko zważając na to, że jestem świadkową... chciałabym się prezentować. jestem siostrą Pana Młodego,więc proszę o radę. nie jest to sukienka na wesele, tylko na poprawiny. na wesele jest już wybrana :)


BAAARDZO PROSZĘ O RADY! :) - wstawiam też na forum, może mi doradzicie, hmmm
  • unikatowa

    unikatowa

    11 września 2013, 21:47

    wybrała bym 2 ; ) jakieś dodatki, długi naszyjnik i będzie na prawdę korzystnie ; ) 1 bym sobie odpuściła, a 3 też ładna, ale lepiej ci w 2 ;)

  • malutkanat

    malutkanat

    9 września 2013, 20:58

    numer 3!!

  • ladybabol

    ladybabol

    9 września 2013, 12:43

    Pasują do Ciebie 2 i 3 :) i koniecznie obcasy.

  • grandana

    grandana

    8 września 2013, 19:24

    mi się podoba trzecia wersja Ciebie, ta luźna góra lepiej uwydatnia talię, niz druga sukienka

  • domcia177

    domcia177

    8 września 2013, 18:31

    ta 2 ♥ super w niej wyglądasz :) musisz jeszcze poczekac kilka kg do tej 1, kwestia czasu a bedziesz laska jak tralala :)

  • Dziewka

    Dziewka

    8 września 2013, 16:59

    Wygladasz pieknie w tej 2 nie sluchaj innych :P