Boję się. Boję się, że znów nie dam rady. Że znów się poddam. Chodakowska jest dla mnie ciężka, Mel B była przyjemniejsza i lżejsza, ale muszę dać radę. MUSZĘ. Robię to przede wszystkim dla siebie, ile mogę biernie przyglądać się na piękne ciała innych dziewczyn/kobiet? Chcę wkoczyć w obcisłe rurki, włożyć top w spodnie i na szpilkach iść przez miasto, ale nie chcę, żeby każdy patrzył na mnie z obrzydzeniem "Taka gruba osoba nie powinna się tak ubierać"... a wiem, że ludzie tak mówią, szczególnie jak idzie dziewczyna przy sobie w legginsach i krótkiej bluzeczce. Wiem, to niesmaczne. Dlatego ja chcę tego uniknąć. Chcę ubierać się tak, jak tylko sobie wymarzę. Wiadomo, że w mini nie wyjdę na kolację z narzeczonym, bo... po prostu mi nie wypada! :(
tobecomeabitch
16 listopada 2013, 12:23Ja w kołko sobie powtarzam, że to właśnie teraz jest mój czas ! To teraz jest czas na przyciąganie męskich wzroków ! Na bycie sex-bombą ! :D Bo jak nie teraz to kiedy ? Jak będziemy miały po 60 lat i najfajniejsze aspekty życia jak flirtowanie , imprezy itp będziemy miały za sobą.. i postaw sobie cel.. Wyjść na kolację z narzeczonym w mini ;) I pracuj tak solidnie i konsekwentnie, aż będziesz mogła bez żadnej blokady to zrobić ! :)