Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
hmm


Przespałam cały wtorek, budziłam się tylko, żeby coś zjeść i napić się wody. Ale chyba dzisiaj jest już lepiej. Oczywiście- zapaliłabym :D, ale jestem silniejsza i wiem, że nie polegnę. Chyba lekko zmienia mi się smak, albo sobie wkręcam? Nie wiem. Ale czuję się lepiej. Właśnie wypiłam szklankę wody z cytryną i chyba wezmę się za ogarnięcie chaty (raczej odgruzowanie). Nie mam pomysłu na jedzonko. 

Boshe, muszę się ogarnąć, bo tylko narzekam i marudzę, choć nie cierpię tego u innych!!!