Niedawno wróciłam z długiego spaceru, który miał przynieść ulgę moim myślom.
Nie pomogło.
Odnotowałam na wadze -1kg od zeszłego tygodnia, czyli jest dobrze.
Ale to też nie poprawia mi nastroju.
Złapało mnie coś nostalgicznego, co powoduje rozedrganie, zniechęcenie i smutek.
I nie chce puścić.
Słucham Chopina i boli mnie dusza.
agadada
19 kwietnia 2013, 18:36Może wybierz się na bieganie. Ja ostatno po bieganiu dostaję tyle pozytywnej energii, bardzo polecam.
BlackCashmere714
19 kwietnia 2013, 17:00Teraz Ciebie dopadło...Ja próbuję się jakoś z tego wykaraskać.Mam nadzieję,że to wpływ szalonej pogody i wkrótce wszystko się unormuje, a na duszy będzie lżej:)
Tazik
19 kwietnia 2013, 16:01Ooo rozumiem taką melancholię. Mam nadzieję, że szybko minie, pozdrawiam!