Czuję, że potrzeba mi oczyszczenia, przestrzeni, świeżości.
Wewnątrz i wokół mnie.
Pomijam dietę, która robi porządki w moim organizmie.
Ale od kilku dni nic tylko:
- liczę
- sprzątam
- wyrzucam
- myję
- piorę
I latam z tymi workami do śmietnika jak oszalała.
I PITy rozliczyłam całej rodzinie i do dentysty się umówiłam.
Nawet kosmetyki poprzeglądałam i wyrzuciłam te przeterminowane (naprawdę miałam takich kilka, m.in. lakiery do paznokci sprzed trzech lat!).
W ogóle zamówiłam nowe żelazko (stare się spaliło) i jedziemy je dzisiaj odebrać i po deskę do prasowania skoczymy do ikei, albo gdzieś i będę działać!
Wywalę wszystko, czego nie używam, co leży od lat i zbiera kurz.
Dosyć z obiecywaniem sobie, że na pewno zużyję, założę, wykorzystam.
Skoro nie zrobiłam tego przez długie lata, nie zrobię i teraz.
Poza tym, zamówiłam sobie książkę w bibliotece o minimalizmie.
Dopiero po jej lekturze się zacznie:)
Na półkach zostaną tylko książki.
W szafie tylko proste, klasyczne ciuchy. Marzę o tym, żeby mieć mało, ale dobrej jakości.
A w głowie dobre myśli. I miejsce na więcej.
Chcę się uwolnić od kupowania, promocji, wyprzedaży i bezsensownych przedmiotów.
Mniej znaczy więcej.
mery90
24 kwietnia 2013, 16:43ja też lubię takie ogarnianie się :) ostatnio kompletuję ponadczasową garderobę! :D pozdrawiam
NeverAgain1991
24 kwietnia 2013, 08:45Łoo :D Widzę że nie tylko ja próbuję zrewolucjonizować swoje życie :D Powodzenia w zmianach ;) Też mam problem z przechowywaniem rzeczy które od lat tylko leżą i czekają na wyrzucenie bo i tak ich nie zużyję :P
08111983
23 kwietnia 2013, 22:25fantastyczne rzeczy wypisujesz...chyba bym mogła parę kwestii przemyśleć
erazeme
23 kwietnia 2013, 22:04Więc mam nadzieje ze uda Ci sie to wszystko:) nastawienie masz to juz pol sukcesu!!
Madanna
23 kwietnia 2013, 20:25Przedstawiciele skrajnego minimalizmu twierdzą, że człowiekowi jest potrzebne do życia tylko 100 przedmiotów ;)
WildBlackberry
23 kwietnia 2013, 19:16podoba mi sie takie nastawienie ;]