Kasia mnie zmobilizowała! (Dzięki Kasiu :-*) Zabrałam się za siebie. Rozpoczęłam dietę i ćwiczenia. Do 20 maja ma mnie być mniej o 10 kg.
Łatwo nie jest, szczególnie że mam w domu półtorarocznego szkraba który cięgle chce być w centrum uwagi :)
Wczoraj wieczorem zrobiłam killera! Nie ćwiczyłam ponad 3 miesiące i myślałam że nie dam rady ale dałam ... ledwo ale jednak! Co prawda tempo i ilość powtórzeń w moim wykonaniu pozostawia wiele do życzenia no ale się udało.
Muszę coś wymyślić żeby nie ćwiczyć codziennie tego samego może jakieś fajne cardio na dvd znajdę.
Jak na trzy miechy bezruchu i objadania się dwa kg na plusie od ostatniego ważenia w październiku czy listopadzie to nie jest tak źle (bałam się, że zobaczę co najmniej 90kg na wadze). Jest 83, wieczorem zrobię inne pomiary i uzupełnię.
na razie sprawozdanie z wczorajszego dnia:
śniadanie:
3 kromki pieczywa pełnoziarnistego z chudą szynką
plaster żółtego sera
herbata rooibos
obiad:
zupa krem z papryki (talerz)
pół woreczka brązowego ryżu
kolacja:
3 kromki pieczywa pełnoziarnistego z wędzoną makrelą
kubek mleka
wszystkie zjedzone kromki lekko posmarowane delmą
do tego:
2 kawy z chudym mlekiem i słodzikiem
1,5 l. wody niegazowanej
wieczorem jak położę młodą zrobię dokładne pomiary i uzupełnię w vitalii
Morganna
20 lutego 2013, 14:18hmm .. wiesz co ja jestem w stanie zrezygnować ze wszystkiego za wyjątkiem nabiału. Uwielbiam sery serki, twarożki i mleko. Z pewnością ograniczę ser żółty ale nie zrezygnuję z niego całkiem. Z czasem za to być może całkiem zrezygnuję ze smarowidła. Był taki czas, że przez kilka lat nie smarowałam chleba żadnym masłem ani niczym temu podobnym. Jedno wiem, na razie. Na razie dieta 1300-1500 kcal ... później stopniowo zmniejszę ilość kcal.
ibiza1984
20 lutego 2013, 11:40Najważniejsze to zrobić pierwszy krok, a potem już tylko kolejny i następny :) Powodzenia!
Ishita17
20 lutego 2013, 11:33Powodzenia ! ;)