Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
o jeden dzień bliżej celu


Dopiero teraz mam chwilę żeby wpisać podsumowanie wczorajszego dnia.
Jakaś taka dziś jestem podekscytowana tym odchudzaniem :) może dlatego, że trzeci dzień trzymam się planu. Wiem, wiem ... to dopiero trzeci dzień i takich "trzecich dni" było już wiele ... będę mogła się cieszyć na dobre jak będzie trzydziesty trzeci albo sto trzydziesty trzeci ... no ale na razie zamierzam cieszyć się każdym dniem przybliżającym mnie do celu :).
Wracając do dnia wczorajszego. Chciałam sobie urozmaicić ćwiczenia i poszukać ćwiczeń takich jakie wykonuje się na zajęciach w klubie a co można wykonywać w domu. Ściągnęłam sobie kilka różnych filmów ze stepem. Zaczęłam ćwiczyć i ... odpuściłam. Chodziłam na step, znam kroki a jednak, kurczę, nie dałam rady! Wszystko jakoś za szybko na tych filmach i się pogubiłam. W końcu wyłączyłam filmiki ze stepem a włączyłam Jillian i jej "30 day shred" :D. W sumie mogę więc powiedzieć, że plan wykonałam z nawiązką, bo dodatkowo to trochę stepu też się liczy :DDD

Jeśli chodzi o spożycie to już się spowiadam
śniadanie:
3 kromki chleba pełnoziarnistego z makrelą (posmarowane odrobiną Delmy)
herbata rooibos

obiad:
pół woreczka brązowego ryżu
zupa krem z papryki

kolacja
3 kromki chleba pełnoziarnistego posmarowane cienko bryndzą
sałatka (pomidor, rukola, roszponka, szczypiorek)

grzechy:
podjadłam dziecku 2 słone paluszki :D

  • Morganna

    Morganna

    22 lutego 2013, 09:56

    staram się nie podjadać. Paluszki zjadłam bo siedziałam z gośćmi i jakoś tak ciężko jak inni jedzą a ty nie :(. Na szczęście nie podjadam po dziecku :D

  • belvitaa

    belvitaa

    21 lutego 2013, 18:24

    o makrela mniam narobiłaś mi apetytu. 3 dni to już super zawsze są najgorsze ;)