no i zaliczyłam kolejna godzinkę fikania:) body shape to po prostu masakra a dzisiaj to już w ogóle było grubo:) już czuje moje udka i każdy w nich mięsień-jutro murowane zakwasy:) Może jestem trochę sadomasochistyczna ale uwielbiam ten ból:) hehe! wtedy wiem że się ruszałam:) nic wiecej mi do szcześcia dzisiaj nie brakuje:)
pozdrawiam
Fisiulinienka
31 maja 2009, 14:58Tyle o fikaniu pisałaś, że zadzwoniłam dziś do mojej sisterki z propozycją nie do odrzucenia - fikanko w stojącej nieopodal szkole podstawowej. Byle tylko było coś po 19, bo o tej porze mój malutki fifraczek jest wykąpany i szykuje się do spanka. Tylko musze delikatnie zacząć, bo mi się nóżka zepsuła... Pozdrawiam!