Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
mija drugi dzień,


Właśnie mija niedziela, jaka była - jak napiszę zwykła to będę w błędzie, była dietkowata. Zero słodyczy, mało kalorii i myślę, że na chwilę obecną mogę być zadowolona. Chociaż było mało wody, oj zdecydowanie mało. I to jest mój kolejny problem bardzo mało piję. Jedna kawka, jedna herbatka i może jedna szklanka wody a powinno być 1,5 litra. Jak pracowałam to piłam zdecydowanie więcej teraz siedzę w domku i strasznie mało wlewam w siebie napojów.
A i zero ruchu  czyli tak właściwie to nie mogę być zadowolona. 

Od jutra zaczynam już na poważnie, trzy razy w tygodniu czeka mnie basen ( córka ma treningi ) więc ja będę chodzić razem z nią i obok sobie pływać.

Kupiłam również płytę z treningiem w domciu może uda mi się coś więcej niż tylko obejrzeć. 
Jakieś hula-hop, rowerek ( tego nie kupowałam zostało z czasu ostatniego odchudzania) i myślę o zakupie bieżni ale dopiero jak moja motywacja utrzyma się dłużej niż jeden dzień.

Buziaczki, pozdrawiam.


  • kobieta1964

    kobieta1964

    6 listopada 2012, 15:22

    Dziękuję za wsparcie! A plany masz dobre, więć i efekty będa zadowalające. Powodzenia :)

  • znudzonaona

    znudzonaona

    6 listopada 2012, 08:44

    Już Cie widzę u siebie :-) Mam nadzieję na sobotni spadek i Tobie też życzę !!! miłego wtorku !

  • znudzonaona

    znudzonaona

    4 listopada 2012, 19:49

    To jesteś przygotowana na 100% , no na 90% bo jeszcze jeszcze bieżnia :-) Teraz walczymy . Ja już dziś basen zaliczyłam , oj dawno nie byłam a były czasy , że co drugi dzień pływałam . Motylek jak chcesz mnie w znojomych to musisz zaakceptować moje zaproszenie :-) Miłego wieczoru !!