Cześć dziewczyny, cześć chłopaki,
To nie jest mój pierwszy pamiętnik na tym portalu. Prób odchudzania miałam już chyba milion. Każdy nowy pamiętnik zaczynałam od opowiedzenia mojej długiej historii związanej z wahaniem wagi i życiem podporządkowanym jedzeniu i diecie. Dzisiaj zacznę inaczej. Dzisiaj nie będę rozpamiętywała przeszłości. Nie będę analizowała historii moich wzlotów i moich upadków. Jestem teraz jaka jestem, ważę 68 kg. To dużo, ale to waga, wagę zawsze można zmienić, można o ile się tego bardzo chcę. A ja chcę zrobić to w końcu rozsądnie, powoli i długoterminowo. Mój cel to 55 kg do sylwestra. I nie ma bata, tym razem się nie poddam bo muszę wziąć siebie i swoje życie w garść. Koniec z rozpamiętywaniem przeszłości.
Jestem tu i teraz i walczę o siebie! O swoje dobre samopoczucie, o swój nastrój, psychikę, pogodę ducha! Takiej walki nie można przegrać.
DIETA: zdrowe, przemyślane posiłki.
SŁODYCZE: lepiej zjeść batona niż odmówić go sobie a na drugi dzień mieć kompuls.
SŁUCHAĆ tego co mówi ciało, to bardzo ważne
RUCH siłownia co 2 dzień, rower, im więcej tym lepiej
SIEMIĘ LNIANE przed śniadaniem i obiadem
DZIENNIK zapiski menu i codziennych ćwiczeń motywują.
Mam 25 tygodni na pozbycie się 13 kg.
angelisia69
11 lipca 2016, 13:28moze czas przerwac to bledne kolo i nie zaczynac kolejnego pamietnika a skonczyc juz na tym z dobra waga na stale? ;-) Bardzo fajny plan,ale do diety dodalabym jeszcze czasami oszacowac kalorie,bo mozna jesc zdrowo ale wiesz ze jak za duzo to nic to nie da.Powodzenia