Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
​Kiedyś minie


2 października 2014 r. (czwartek)

Dawno nie miałam takiego wahania nastroju. Od euforii po depresję. Ciekawe skąd się wzięło i czemu przypełzło. Jedzenia było za dużo. Pracy było za mało. Znów będę gonić. Miałam ochotę rzucić to wszystko i przestać już pisać. Ale nie ma tak. Źle też w życiu bywa. A dzień mija. Jeden. Drugi. Trzeci. Podniosę się. Jak zawsze.

Jedzenie

chleb 540

brzoskwinie 200

obiad 350

kawa 40

cola 2

słodycze – powiedzmy 400

Razem 1532

waga 89,8