Mimo późnej godziny zdecydowałam się na ćwiczenia. Jest trudno ale się nie poddaję. Oprócz tego jest wiele innych spraw na głowie. Wiem jednak, że dam radę się z tym wszystkim uporać. Do tego już niedługo koniec roku szkolnego. 2 miesiące odpoczynku i odbudowania siebie. Pozostało tylko czekać na wakacje oraz efekty regularnych ćwiczeń.
ola05
16 maja 2018, 08:35Jak się mobilizujesz do ćwiczeń? Ja ostatnio mam jakiś zastuj :-/
MozeszOsiagnacWszystko
16 maja 2018, 16:29Komentarz został usunięty
MozeszOsiagnacWszystko
16 maja 2018, 16:30Z tą mobilizacją bywa ciężko. Ostatnio w sumie wgl. nie ćwiczyłam, ale to przez szkołę oraz wiele ważniejszych spraw na głowie. Teraz postanowiłam do tego wrócić. Ja mobilizuję tak: 1. Tłumaczę sama sobie, że choćby nie wiem co wykonam te ćwiczenia. Zaczęłam w sumie ćwiczyć od nowego roku i tym bardziej szkoda by mi było to zmarnować przez moje lenistwo. 2.Takiego kopa do ćwiczeń daje mi porównywanie się do innych. Przeglądam zdjęcia wysportowanych dziewczyn i zaczynam ćwiczyć, ponieważ również chciała bym wyglądać mniej więcej tak jak one (choć nie powinno się raczej porównywać do innych) 3.Gdy widzę się w lustrze również mam większą chęć na ćwiczenia ze względu na to co one robią z moim ciałem. Może i efekty na początku nie są świetne ale porównując się do poprzednich lat gdzie wyglądało się gorzej to sama chęć na ćwiczenia się nasuwa. 4.Kolejną mobilizacją do ćwiczeń jest chęć pokazania innym na co mnie stać. Tym bardziej, że mam taką klasę co to wszystkim ubliża. Dzięki temu pojawia się znowu ochota na ćwiczenia oraz chęć udowodnienia innym, że jest się lepszym. W sumie można zmobilizować się do ćwiczeń na wiele sposobów, np. gdy chcesz przypodobać się komuś na kim ci zależy. Ja się jeszcze nieraz mobilizuję nagrodą. Jako, że lubię czytać różne opowiadania w internecie to postanawiam, że za każde 30 min ćwiczeń mogę przeczytać 1 rozdział. Jeśli chodzi o takie nagrody trzeba być konsekwentnym, ponieważ później może nic z tego nie wyjść.