Zmieniam swoje przyzwyczajenia i tak dziś sobie spacerek zrobiłam na ok 10 km, a rano jeździłam na rowerku 45 min. Po spacerku nic mi nie było ale poranny rowerek zbił mnie z nóg:P Znaczy się pochłonęłam po nim dwie kajzerki, gdzie normalnie jadłam jedynie jedną.... Ale to śniadanie - może być syte, więc wybaczam sobie... :) Staram się codziennie o jakiś wysiłek fizyczny w różnej formie - to lodowisko, to basen, to spacer :) Może zrobię sobie prezent na te urodziny....
=D Zobaczymy...
nihrian
9 stycznia 2011, 23:59oj śniadanie może mieć więcej kalorii, więc nie przejmuj się :*