Dziś mój pierwszy dzień w pracy... Wiem, że nie powinnam się stresować, bo już takie rzeczy robiłam, ale jednak troszkę się denerwuje... Chyba bardziej tym, że będę bardzo zmęczona niż tym, że coś źle pójdzie:P A przecież raz po inwentaryzacji pojechałam prosto na zajęcia... I dałam radę... Zobaczymy co to będzie:)
Dziś na wadze z rana na czczo 66kg... Postanawiam ważyć się co tydzień w niedzielę na czczo rano. Nie wiem, czy moje postanowienia noworoczne dojdą do skutku:P Jak narazie coś ciężko mi to idzie... Bardzo wolno powiedziałabym. No ale trzeba być dobrej myśli. :) Miłej niedzieli!
nihrian
17 stycznia 2011, 00:13no nie jest źle z tymi postanowieniami, o ile pamiętam to postanowiłaś znaleść pracę i już zrealizowałaś się w tym, a na spadek wagi też pewnie nie będziesz musiała czekać :)
mysza81
16 stycznia 2011, 14:05Ja na początku miałam zamiar ważyc się co tydzień,ale moja ciekawośc na to nie pozwoliła ;-) Co drugi dzień rano na wadze ;-) Teraz niestety zważę się chyba za dwa tygodnie !!! ;-( Pozdrawiam