Zaczepiście!:D To znaczy jestem zadowolona z wyniku. Rozumiem, że ważyłam się przed miesiączką i miałam dodatkowo wodę w sobie, więc waga była lekko zawyżona...Ale dzisiejszy wynik po tygodniu mnie zadowala:)))
Dzisiaj w pracy było nieco inaczej niż zazwyczaj bo w ruchu - odczytywałam wodomierze... Wszak nie jest to praca moich marzeń, ale ważne że jest- tydzień męczarni i po bólu... (zastępstwo za inkasentkę). Także 4,5 godziny chodzenia i stania dodatkowo było (nogi, a raczej stopy mi odpadają! ), ale troszkę diety nie zachowałam...
Zjadłam:
- 2 kromki chleba ciemnego z serem białym, sałatą i pomidorem;
-tortillę z naleśnika, 1 kotleta 'steka' z biedronki (157kcal/szt), warzywa: sałata, pomidor, ogórek, rzodkiewka, szczypiorek, a także ser żółty -plaster, sos czosnkowy ze 2-3 łyżki Siostra mi dała:P (czosnek, majonez, śmietana);
- wypiłam dwie kawy z mlekiem i sporo wody mineralnej,
Zamierzam dziś jeszcze popływać -zobaczymy czy uda mi się to zrealizować z moim A;)
A uda pieką i bolą ;( Nie polecam biegania w krótkich spodenkach... ;(
jeszczeimpokaze
6 sierpnia 2012, 20:20ładny wynik :)