Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Taka sobie ja :) Żyję, studiuję (mimo wieku już dość dawno poza studenckiego :D), trochę pracuję... kocham góry, lubię czytać... uwielbiam rower, choć często czasu na to brakuje... I wiecznie za duża waga :D

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3160
Komentarzy: 22
Założony: 13 maja 2019
Ostatni wpis: 19 maja 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mrowkaatomowka

kobieta, 36 lat, Tarnobrzeg

164 cm, 82.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 maja 2019 , Komentarze (3)

Niestety, ale dobiega już końca... :( 

za to myślę, że mogę go zaliczyć do udanych :) pogoda dopisała, to udało się i trochę pospacerować, i trochę na rowerze pojeździć... swoją drogą - też wymagało przełamania się - zostawić wygodne siedzenie z książką, żeby ruszyć na spacer :D 

niby lubię ruch, ale jak już zacznę się ruszać :D a dopóki nie zacznę, to ten fotel ma jakieś magnesy chyba w sobie i nie chce wypuścić... ;) 

I powiem, że takie przełamywanie siebie daje sporo satysfakcji :) Tu udało się ruszyć, tu czegoś nie zjeść... wczoraj stało przede mną pudełko ciastek... a tak cudnie pachniały :D ale byłam twarda - nie ruszyłam :) i nawet aż tak ciężkie to nie było. A normalnie bym w siebie wpakowała na pewno kilka jak nie kilkanaście (to takie duuuuże pudełko było ;) ).

17 maja 2019 , Komentarze (2)

Nareszcie! :) 

w końcu pogoda pozwoliła wyciągnąć rower - a była baaaardzo łaskawa :) wydawało się, że jest całkiem nieźle, pojechałam rowerem na zajęcia.... i w trakcie lunęło :D tzn. w trakcie zajęć. ale do końca przestało i już "na sucho" wróciłam :) 

jak pogoda pozwoli to po południu druga - trochę dłuższa - przejażdżka :)

i kolejny sukcesik - zamiast drożdżówki (a tak pachniały...) kupiłam... pomidora :D a jaki dobry był! :) 

16 maja 2019 , Komentarze (3)

Małymi kroczkami powoli do przodu... ;) 

taki za sobą mam malutki sukcesik - zabrałam dziś ze sobą za mało jedzenia i zaczęłam być głodna... już stałam pod automatem z batonami (niestety do sklepu ze zdrowszą alternatywą nie było opcji iść) i rozważałam zakup czegokolwiek... ale w końcu stwierdziłam że nie, jakoś wytrwam :) zapcham się herbatą... potem mi się przypomniało, że mam jeszcze 2 rzodkiewki, których wczoraj nie zjadłam :D I tak jakoś dotrwałam do powrotu do domu ;)

niby drobiazg, a cieszy :) szczególnie, że jakbym tego batona zjadła to pewnie bym się na siebie wkurzała :D 

pogoda cały czas marna, więc też kiepsko z aktywnością... mam nadzieję, że jutro się trochę przejaśni i będzie można wsiąść na rower :) Bo tak na codzień to trochę kiepsko z czasem na jakieś dłuższe treningi... ale przynajmniej autobus na rower można zamienić :D a może z czasem uda się jeszcze trochę czasu na jakiś trening wykroić... ale na tę chwilę myślę,że sam rower to też niezła opcja :)

14 maja 2019 , Komentarze (8)

Pogoda zamula, ale ja się nie poddaję :)

Za oknem szaro, pochmurno, pada... aż się wychodzić nie chce :( na przełamanie tej szarugi - na drugie śniadanie kawka (nooo niestety z syropem smakowym - ale niedużo :D ) i kulki z twarogu z wiórkami kokosowymi i słodzikiem (wiem, że o słodziku nienajlepsze opinie krążą, ale lepiej to od czasu do czasu niż ładować w siebie kalorie z cukru :D ). I od razu robi się jakoś jaśniej :)

A wczoraj też zaliczyłam pierwszy mini-sukces :) tam mnie korciło, żeby jakieś ciastko zjeść, tak się do mnie uśmiechały... :D ale w końcu poszłam po jabłko :) małymi kroczkami do przodu! :)

13 maja 2019 , Komentarze (6)

No cóż... po raz kolejny zaczynam. W zeszłym roku waga ładnie zleciała, choć zamierzonej wagi mi się osiągnąć nie udało... a potem przez różne okoliczności dieta zupełnie zaniedbana i wskazówka wagi poszybowaaaaaała :D chyba wszyscy znają ten scenariusz. 

Także startuję z wagą z dzisiejszego poranka 85,7... trudno mi się za dietę zabrać, bo ciągle jakieś słodycze kuszą... i różne inne dobroci :) ale czuję, że najwyższa pora... bo robi się coraz gorzej. 

nie wiem na co liczę... że jak tu napiszę to się zmotywuję? może :D