Zastanawiałam się czy można tu wymieniać doświadczenia związane z eksperymentami urodowymi, ale pomyślałam, że przecież to mój pamiętnik i mogę w nim pisać co chcę.
Marzy mi się taki kolor włosów, długość i figura.
Pod koniec wakacji miałam włosy jak na awatarze, ale obecnie bardzo mi ściemniały. Chcę powitać wiosnę z jasną głową!
Dlatego wzięłam się ostro do roboty! Raz na 3 dni używam odżywki do włosów z czarnej rzodkwi. Po każdym myciu (tj. codziennie) płuczę włosy w wywrze z rumianku, bo słyszałam, że rozjaśnia włosy i nadaje im blasku. Blask zdecydowanie obecny, ale zmiany koloru się zaobserwowałam. Muszę uzbroić się w cierpliwość.
Jeśli niestety nie uzyskam pożądanego efekty będę rozjaśniać włosy farbą, która zniszczy moje cienkie włosy Muszę wzmocnić ich strukturę, w tym celu kupiłam dziś skrzyp. Będę parzyć go jak herbatę, potem wleję do butelki z końcówka "do pryskania" i spryskam suche, rozczesane i podzielone na kilka pasm włosy. Boję się, że uzyskam efekt zielonych włosów. Czy ma ktoś doświadczenia że skrzypem?