Hej wszystkim, którzy tu zajrzą :D
Pierwszy dzień na diecie, a ja nie czuję jakbym na niej była - to chyba świetnie, nie? ;)
Jestem pełna optymizmu co do diety, aczkolwiek jeszcze do końca nie wiem, czy nie przesadziłam w ustawieniach co do aktywności fizycznej w pracy. Otóż, pracuję w sklepie spożywczym (supermarkecie), dość dużym. Na zmianie robię średnio 15tys kroków dziennie. Czyli nabiegam się trochę od kas, do pieca, od pieca do towaru etc. Wykładanie towaru, wagowo różnie z nim wychodzi, jak robię warzywniak, to się nadźwigam jakby nie patrzeć. Na głównej kasie siadam bardzo rzadko (tzw. jedynka - cały dzień na obsłudze, na tyłku, z drobnym przemieszczaniem), może raz na kilka miesięcy. W sumie tak teraz, jak rozpisałam się, to zostawię tę aktywność w pracy w spokoju :P Robię tam jakby nie patrzeć solidne kardio 😁 Póki co nie trenowałam nic w domu, po pracy, zobaczę jak będzie wyglądał pierwszy trening we wtorek 🙂
Taki wpis o wszystkim, i o niczym :) No, ale lubię blogowanie, pamiętniki, więc pewnie będę coś zamieszczać.
Pozdrawiam, dobranoc :D