Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Stracona 8mka i kolejka do lekarza


Od kilku tygodni mamy lokatorow i ogolnie jest super, nikt sobie nie przeszkadza, pracujemy na rozne zmiany, przy okazji mam opieke do synka jesli trzeba ale ejst jedno male ale.... Robimy zakupy na zmiane, bo ogolnie jemy podobnie, tylko ze oni, zwlaszcza ona kupuja bardzo duzo slodyczy, a ze sa wspolne to i ja do tej szafeczki czesto zagladalam - efekt +2kg(!). Nie zabronie im przeciez, zwlaszcza,ze ona chudzinka taka... I do widzenia moja 8mko z przodu.... od zeszlej srody zawzielam sie i nie jem tego swinstwa, a szafka pelna chipsow, czekolady, batonikow, mam nadzieje ze niedlugo znow zobacze ta 8mke. Wczesniej jak sie chcialo to kupowalismy pojedyncze slodycze a nie multipaki, wiec nie kusila ta szafka. No ale zycie nie bajka i dam rade sama sie opanowac.

Kurs jazdy na lyzwach zakonczyl sie w poniedzialek i czuje niedosyt. Wiem, ze moglam pojsc do wyzszej grupy, ale nie chcialam zostawiac kolezanki, bo to w sumie byl jej pomysl. Utrwalilam podstawy i znow czuje sie komfortowo jak za czasow liceum, kiedy codziennie smigalam na lyzwach zima - w ferie to po kilka godzin :) Moze jeszcze sie zapisze, bo lodowisko caloroczne. Chcialabym sie nauczyc piruetu (umiem jeden obrot a reszta to walka o zachowanie pozycji pionowej), plynnie zmieniac kierunki i jazdy do tylu bez uczucia, ze zaraz wyrzne orla  i tego hamowania jak hokejowi lyzwiarze az lod pryska :)

Jutro w koncu wizyta u lekarza w zwiazku z wynikami badan. Jesli narzekasz na NFZ, pociesze cie, NHS w UK nie lepszy - na zwykla wizyte konsultacyjna czekalam 2.5tyg (!). Badan krwi nie widzialam, to nie wiem co tam wyszylo, wiec ciekawosc mnie zzera, a meza wynikow nie rozumiem. Zobaczymy co lekarz powie jutro.

  • angelisia69

    angelisia69

    24 lutego 2016, 14:39

    oj to ci sie trafili wspolokatorzy :P cwicz asertywnosc to napewno podolasz.Warto zjesc batona/czekolade w duzej ilosci,a pozniej ubolewac nad waga?oczywiscie ze NIE!lepiej miec umiar i cieszyc sie ladna sylwetka.Podziwiam jazde na lyzwach,ja bym sie polamala zanim bym stanela :P

    • mucha81

      mucha81

      25 lutego 2016, 10:57

      No nie ma idelanie, chociaz moim wspolokatorom blisko do tego :) Staram sie cwiczyc ta moja asertywnosc, od kilku miesiecy jestem grzeczna na co dzien, ale weekend z reguly dni na slodko (staram sie unikac czekolady bo dostaje po niej wypryskow I wygladam jakbym weszla w wiek dojrzewania). I wlasnie te wypryski i +2kg skutecznie zmotywowaly mnie do niejedzenia - dzis juz -1kg, jeszcze 1 do wagi paskowej :) Zalozenie jest takie, ze nie jesc na codzien, a jak sie trafia urodziny to zjesc 1 porcje bez wyrzutow sumienia i wyrazu przykrosci na twarzy gospodarza. Ja od zawsze lubilam lyzwy i moim marzeniem jest organizowac lodowisko zima u nas na wsi jak juz sie tam przeprowadzimy.