Dalej się trzymam, wczoraj dopadł mnie jakiś smutek wieczorem i w takich chwilach zawsze grzeszę, ale nie tym razem
Menu:
śniadanie: chińszczyzna ( zjadłam tylko troszkę bo okazała się mało ciekawa, wole ostre potrawy a to było dla mnie słodkie i mdłe )
drugie śniadanie: placek ziemniaczany i kilka pieczarek z gulaszu
obiad: 3 kawałki bułki z powidłami i kubek ciepłego mleka
kolacja: serek wiejski ze szczypiorkiem i cebulka
kissies
13 czerwca 2014, 15:09Racja!:*
kissies
13 czerwca 2014, 08:10A ja w 4 dniu troszkę zgrzeszyłam ale znowu walczę:)
muchaaa1707
13 czerwca 2014, 14:28ważne by się podnieść po każdym potknięciu i nie przestawać walczyć o marzenia:)