Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dość tych świństw.


Matko z córką i nieślubnym synem - tyle nie ważyłam już bardzo dawno.Pożeranie kilogramy słodyczy mści się na mnie w sposób okrutny. Biorę się do roboty,i to ciężkiej. Muszę korzystać z tego, że na razie jeszcze waga spada mi relatywnie łatwo, zwłaszcza że sporo się ruszam.

Planuję zrzucić 10 kilogramów w 4 miesiące - to niewyczerpujący, realny cel. Na Sylwestra w sam raz.

Przede wszystkim żegnam się ze słodyczami - w każdej postaci, i słonymi pochrupaczami. Tych ostatnich akurat nie jem zbyt wiele, ale jak już zaczynam, to końca nie widać. 

Staram się nie przekraczać 1500 kcal dzienne w urozmaiconych posiłkach; wcinam więcej warzyw - przeciwnie z owocami.

Ponadto oduczam się przejadania na noc- ani to zdrowe,ani przyjemne w konsekwencjach.

W końcu -  treningi. Szczęśliwie z tym akurat nie mam problemów.Muszę tylko postawić na różnorodność, czyli przeplatanie aerobów z siłowymi i wytrzymałościowymi.

Powinno się udać :).Niech tylko ktoś zrobi embargo na słodycze...

  • NeedToBePerfect

    NeedToBePerfect

    25 sierpnia 2014, 15:37

    Plan mamy podobny :) Uda się!:)

    • Muchalska89

      Muchalska89

      28 sierpnia 2014, 15:43

      Ktoś, kto ma Marylin w awatarze nie może się mylić :)!

  • lesnicza

    lesnicza

    25 sierpnia 2014, 15:09

    ja bym chciała dojść do twojej wagi na początek ;/ powodzenia ;] trzymaj się

    • Muchalska89

      Muchalska89

      28 sierpnia 2014, 15:43

      Spokojnie, byłam też w tym miejscu, w którym jesteś ty. Potrafisz, zapewniam cię :).