Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Blenderowy zawrót głowy!:)


Ostatni wpis był dawno, więc nadrabiam. Od około półtora tygodnia codziennie wychodziłam na miasto, na spacer, na dalsze zakupy, w słońcu i upale. Nie cwiczyłam, prócz robienia przysiadów, ale i mniej jadłam, bo było gorąco. Jadłam 3 posiłki dziennie i to baaardzo małe, bo po prostu organizm nie chciał. Zaczęłam chodzić spać o 22/23. Cisza, ciemność dookoła uwielbiam :). Korzystam z tego że sama jestem na stancji i pisze mgr oraz przygotowuję swoj dyplom.

Wczoraj byłam z moim narzeczonym na spacerze - 2 dni mieliśmy ciche dni  i nic nie jadlam, bo tak mam, jak cos mnie stresuje- nie jem. Fajne uczucie rano z pustym brzuchem:).
No, a wczoraj przeszliśmy łacznie z 4 kilometry jak nie wiecej, do jednej lodziarni, aby dowiedzieć się, ze jest zamknięta i wrócić do innej. Pyszny deser:3 kulki kiwi/cytryna + bita smietana(ostatnio prosilam o mniej bitej smietany, a wczoraj zapomniałam), dodatkowo owoce kiwi pokrojone i plastry zielonego pysznego jabłka mmmm nno i polewa jablkowa:).
Mój narzecozny wybral sobie deser czekoladowy czyli waniliowo czekoladowe lody z czekoladowymi dodatkami.Dla mnie za gorzkie:P. Ale lód cytrynowy EPATOWAŁ cytrynością :P. Ale sie krzywiłam:D

........
Dzisiejszy dzień postanowiłam się nawrócić:P.
-sniadanko: miseczka mala mleka 1,5% i 40dag płatków magic dots z lidla
- ĆWICZENIA BLENDEROWE
niby 26 minut.. ale dają wycisk dają.
-po ćwiczeniach: 2 kwadratowe kromki ciemnego z serkiem naturalnym, ser(1,4 plastra),piers z indyka (1/4 plastra), po 2 plasterki pomidora i ogorka. MNIAM.
Dodatkowo rano wypiłam szkalnkę siemienia lnianego, uwielbiam to.

Tak myślę co by na obiad:
- ciasto naleśnikowe(rulon, albo koperta albo rożek) ze szpinakiem, kurczakiem, jajkiem, brokułem, pomidorem, odrobina majonezu i jogurtu

czy

- odmrozić sobie peirogi ruskie od mamy i odgrzać w wodzie?

Chyba wybiore to pierwsze, zwłaszcza, że dzisiaj na pierogi nie mam ochoty:-D

--------------
i po obiedzie i kolacji.
Już nigdy wiecej takiego obiadu. Mogłam po prostu domowe pierożki sobie zjeść, a nie stać godzine w kuchni a i tak sie nie najadłam....

Mój obiad miał z 700kcal, tak sie czułam napchana i niezadowolona bo mi nie smakowało,wrrrrrrrrrrrrrr!!!!!!!!!! Brokuły rozmroziłam i 5 minut gotowalam to takie miekkie ze nie wiem, fuj.
do tego zjadłam, jabłko i banana. I koniec.

Jutro pizza z patelni, bo kochany wpada na obiadek. Jak dobrze, że on zje wiekszosc:). Ale jutro bedzie też zaś spacer na miasto, a rano cwiczenia. Może coś wiecej niż dziś :-).


  • Ecambiado

    Ecambiado

    2 maja 2013, 00:32

    ooo tak,spacer dobra rzecz :D widzę ,że spokój - jesteś w stanie się wyrobić do 8 maja xD :P ja bym chciała dostać miesiąc w prezencie ^^ miłego, zdrowego dnia :D