Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
spadek!


Zabawne. Od 7 stycznia codziennie, procz weeknedów, jezdze to takiego zleconka niedużego, dzięki czemu schudlam bez cwiczen - 3kilo! Waze 65kg:).

Codzinnie jem o 5:30 sniadanie - czy to parówki (pierwszy raz od ponad 2 lat!) win(i?)erkim czy jajecznica, zupa mleczna.. zeby bylo ciełpe i abym sie najadła. W czasie trwania pracy jem 3 kanapki dzielone na połówki, czyli 6 kromek z salatka, szynka drobiowa, czasem ser do tego, papryka, ogorek.. to i tak niewiele:). dodam do tego męczace dojazdy 2 autobusami w jedna stronę... 

zauwazylam ze moj brzuch jest plaski niz zawsze, a spodnie nie opinaja:D hurra!

od 3 dni kupuje sobie gniazdko, ktore ma ponoc 412 kcal i babeczke, a la tarta z kremem budyniowym i owocami. Nigdy takich rzeczy nie jem, ale skoro tak, to a co mi tam.

Ale mam radosc:) a na dniach okres, ale sie ciesze bo jestem najedzona, herbatke wypiłam..jest dobrze:). Mama zrbila mi niespodziankę = salatkę brokułową z majonezem i jogurtem  1:3 :). Tak licząc to niby zjadałam srednio 1100/1000 kcal + moj calodzienny ruch i rowny 7godiznny sen:) chyba musze tak się przestawic:)
  • Ecambiado

    Ecambiado

    21 stycznia 2014, 16:43

    ooo sałtaka brokułowa ,tak do pracy -idealnie w środku dnia :D

  • sarna88

    sarna88

    20 stycznia 2014, 23:40

    super. gratki :)

  • ZizuZuuuax3

    ZizuZuuuax3

    20 stycznia 2014, 23:40

    Gratuluję :) dodaj ćwiczenia a efekt ,,po'' będzie 100 razy lepszy ;)