Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Miesiąc


Minął miesiąc od mojego postanowienia.
Nie cwiczyłam tak jak chcialam, nie jadłam tak jak chciałam.ale to nic, od czego są kolejne miesiące:D. A i tak źle ze mna nie ma:-).

Rok temu dzielnie cwiczyłam Ewke i pod koniec lutego umiescilam zdjecie mojego ciała..o tak, wtedy było jędrniutkie. A dzis rok starsze. Jeszcze przedwczoraj odkryłam stara, dobrą Tamilee. Jej seria "chce mieć takie.." byla u mnie juz wykorzystywana na 2 roku studiów, cwiczylam z nia posladki, ale byly dl amnie to zbyt intensywne cwiczenia, ktore robilam moze raz a jakis czas:P.

Przedwczoraj zrobiłam 30 minut na brzuch - 15 minut dla początkujących i 15 dla zaawansowanych. Nastepnego dnia jechalam do Ecambiado na spotkanie, i podobnie jak przez ostatnie kilkanascie dni, wstalam o 5, żeby o 6:40 wyjechac PKSem. U Ecambiado jadlysmy pyszne ciemne ciasteczka, pierwszy raz smakowaly mi czekoladowo-kakaowe ciastka:P, minisnikersiki, bounty etc. zjadłam nawet pycha małe 2 placuszki gryczane:D. Oj, gadalysmy 5 godzin, ale to ZA MALO! Bysmy musialy z tydzien razem pobyc zeby się nagadacxD. Popijałysmy czerwona herbatkę i szukałysmy "Mruczka".

Na miescie byłysmy w dekasmaku- uwielbiam - wzielam kasze gryczana, szpinak, kurczaka z brokulem, salatke makaronowa, lyzeczke fasolki po bretonski, lyzke marchewki z groszkiem i sos czosnkowy.. mmm pycha za 12 zl. 

A potem jeszcze deser - malinowa chmurka z bita smietana i lodami. Nie, to nie bylo duze. 3 cm w gore lód i 3 cm w gore bita smietana, takie male ' kopki'.
Pochodzilysmy trochę i potem zaś na autobus i do domu. a po powrocie do domu - mielony, ziemniaki i buraczki i pieczarki na jogurcie. Zaleta: mama robila mielone dietetyczne, no i sos pieczarkowy na jogurcie a nie smietanie. chociaz juz wole na smietanie.

A dzis rano wstalam i w sumie nie bylo zle. przez caly dzien zjadlam z 8 kanapek - 2 z serem bialym i dzemem porzeczkowym, 4 kanapki, a raczej 2 male kromki na pol- z serem i pomidorem, a potem jeszcze 2 suche kromeczki male. 
Sałatke owocowa. 2 cukierki. Na obiad ziemiaki lyzka, rybka bez panierki na patelni ceramicznej:-) i salatka z kapusty domowa:). Pycha. Patelnia ceramiczna to jest to!

No i dzis kolejne cwiczenia z Tamilee. Musze powiedzieć, że wczoraj mnie nic nie bolało, a dzis rano jak wstalam, to okilce zeber bolały, czułam bół brzucha, te zakwasy:D.. cudownie, czuje ze tam cos mam:P.

Dzis niestety tylko 15 miut, bo głowa mnie boli od zimna:/, ja to zmarzluch. Ale jutro juz cale 30 minut zrobie i 15 miut na tyleczek:).

Dobranoc!

  • Ecambiado

    Ecambiado

    1 lutego 2014, 00:54

    Oszukali nas tym deserem! poza tym,wszystko było dobre :) spotkanie super :)...i superkrótkie :(

  • deiii

    deiii

    1 lutego 2014, 00:20

    Widzę kanapkowa dziewczyna z Ciebie :P Pozdrawiam!