Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
To wprost niesamowite:)


Nie widziałam, że tracenie cm będzie takie proste - zwłaszcza, ze weekend minął dość jedzeniowo (impreza u teścia) : tort, ciasto, sałatka z majonezem, panierowany kotlet z kurczaka... w weekend nie bylo ćwiczeń nawet...a tu dziś się mierze i co? z talii spadł 1cm, z brzucha też, w biodrach już nie mam 108 cm tylko 103:). Łydka zeszła do 39 cm na jednej, druga została z 40cm:P. Biorąc pod uwagę biodra to hmm, czyżby tyłek mi zmalał? 

Dzisiaj trening: 2 x 10 miunt fitness blender rózne ćwiczenia na posladki, 10 minut ćwiczenia na ramiona, 5 minut ćwiczenia na brzuch. Jutro może pośladki i brzuch dla odmiany..och, jak go nie lubie! 

Za tydzień idę do pracy na pewien czas...zaczną się zmiany na popoludnie, albo 12h, ciężko to widzę:/. Ale jak na popoludnie to spoko, rano dam radę pocwiczyc:).