Od miesiąca codziennie gotuję na parze (jeśli nie jest to zupa), nawet mój mąż zajada nie zważając na to, ze nie jada tłusto:)
Od miesiąca zeszło mi po cm z brzucha i talii, na szczęście codziennie jestem w domu, nie chodzą już do pracy, więc mogę wrócić do systematycznych ćwiczeń.
W dniach kiedy nie mogę ćwiczyć, albo wybitnie mi się nie chcę - kręce hula:) raz dotarłam do 2 godzin przy czytaniu książki;-). Podoba mi się takie połączenie przyjemnego z pozytecznym:)
aniapa78
4 lipca 2017, 15:09To jesteś niezła i masz bardzo podzielną uwagę. U mnie po prostu wątroba już za bardzo nie toleruje smżonego. Rozpieściłam ją tym delikatnym jedzeniem:)*