Dziś na bieżni kolejny personalny rekord pobity (o całe 2,6 km). Wystarczyło zrobić dzień przerwy od treningu, zjeść kaloryczny posiłek na 2 godziny przed bieganiem i nie ćwiczyć na siłowni tego samego dnia. Zwykle skupiam się na treningu siłowym i wyniki mam słabsze. Dziś było: 7,6 km w 48 minut
Jakość zdjęcia słaba bo jak kończę bieganie to ręce mi sie trzęsą a telefon jest cały zaparowany bo zione parą z każdego pora na ciele ;)
A-82 szykuj się się na detronizację, zwłaszcza że z tego co czytałem sama się ostatnio znokautowałaś ;)
agaciaokk
14 marca 2013, 08:19Pure, Łódź? : )
Adriana82
13 marca 2013, 21:55A kto Cię nazywał Pajacem z szeroko pojętej sympatii?? Święty Mikołaj??? Spoko luz, żegnam ozięble :P
Adriana82
13 marca 2013, 21:45Spoko, mi tam korona z głowy nie spadnie, bo jestem kobietą, mogę się wywinąć płcią :P Ale TY... Ty Buraku, zamiast wesprzeć i pocieszyć dobrym słowem jeszcze się napierniczasz. Toooopszee... Karma się na Tobie zemści :P Już Cię nie lubię...