Może co niektóre z was pamiętają mój wpis o tym jak marzę o bieganiu... Więc po ostatnich sukcesach wagowych i ogólnym lepszym samopoczuciu, gdzie znajomi mówią że jestem szybsza, zwinniejsza i w ogóle postanowiłam spróbować!!
I.... zdycham....
Chyba więcej czasu zajęło mi szukanie długich spodni dresowych (przy -6stopni trzy czwarte nogawki odpada) i adidasów jeszcze z czasów studiów niż samo to bieganie. Oddechu brak, gardło przemarznięte mimo, iż starałam się oddychać nosem. O dziwo serce nie skoczyło mi do gardła, co mnie dość zastanawia, to jednak wzrost ciśnienia musiał być bo najchętniej siedziałabym z zamkniętymi oczami.
Chyba jeszcze poczekam z tym bieganiem, przynajmniej na zerowe temperatury, a jutro może zacznę brzuszki...
martiniaka1978
30 stycznia 2012, 16:33Mam znajomych ktorzy biegaja i pamietam, ze zaczynali wiasna, bo jest cieplej, po paru miesiacach cialo jest wysportowane i zima jest latwiej. Powodzenia w postanowieniu, a na razie zostaja cwiczenia w domu lub silowni. Trzymam kciuki :)
anetalili
29 stycznia 2012, 23:22Podziwiam za samozaparcie i próbę biegania.
b1a2s3i4a5aaa
29 stycznia 2012, 20:54ale Ci sie zachciało w taka pogode... :)
Airiana
29 stycznia 2012, 20:43kochana - a może tak po prostu steperek, albo bieg w miejscu??? Serducho musi troszkę przyspieszyć, inaczej nie ma wysiłku. Przy jodze nawet w przypadku statycznych ćwiczeń stojących serducho wali jak oszalałe. Trzeba się z tym oswoić.
kasioolka
29 stycznia 2012, 19:53jak ja ruszam tyłek (a zawsze wydawało mi się że nie dam rady) to serio każdy może :)
Malachitka
29 stycznia 2012, 19:29U mnie w tej chwili jest -15 więc bieganie na pewno odpada ;)
kasioolka
29 stycznia 2012, 19:28choooooo na spinning do Remplusa ze mną :)
dejna93
29 stycznia 2012, 19:05Bieganie w taką pogodę jest bardzo niekorzystne dla naszego organizmu, łatwo złapać anginę, albo jakieś inne choróbsko... Lepiej zaczekać :)
marlenka15
29 stycznia 2012, 19:01Ja myślę że powinnaś zacząć od szybszych spacerów , i stopniowo zwiększać tempo ;) Ale gratuluję zapracia , bo ja to bym nawet na spacer nie wyszła w taki mróz [ u mnie jest -12 ] ;)
kobaltka
29 stycznia 2012, 18:58stosuj konkretny trening, gdzieś czytałam że należy zaczynać od marszu, później marszobieg a na końcu bieg, ale też nie taki mega szybki tylko na początku trucht a na sam koniec trzeba przyspieszyć, postaram się poszukać tego artykułu, żeby dokładnie Ci powiedzieć o co mi chodzi :)